Glapiński o inflacji i stopach procentowych. Szef NBP wskazuje na zagrożenie

1 miesiąc temu 16

"Wysoka dynamika płac oraz luźna polityka fiskalna są czynnikami proinflacyjnymi" - ocenił w czwartek prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Podkreślił, że zagrożeniem z perspektywy inflacji jest polityka fiskalna, która "od bardzo dawna pozostaje w Polsce wyjątkowo luźna na tle Europy".

Prezes NBP w czwartek komentował decyzję podjętą na posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, która obniżyła stopy procentowe. Tłumaczył, że "dynamika płac spowalnia, ale z punktu widzenia inflacji jest wciąż za wysoka". W sierpniu w sektorze przedsiębiorstw wzrost płac realnych (wyniósł) powyżej 4 proc. To znaczy, że w całej gospodarce nastąpił ponad 8 proc. średnio wzrost płac - stwierdził.

Adam Glapiński podkreślił, że choć nie mamy do czynienia z dwucyfrowym wzrostem, to nadal jest to "wzrost daleko wyższy niż wydajność pracy lub inflacja". To jest wzrost, który napędza inflację - ocenił. 

Dodał, że scenariuszem bazowym jest dalszy spadek dynamiki płac. On się dokonuje powoli i to jest korzystne - zaznaczył.

Prezes Narodowego Banku Polskiego wskazał także, że kolejnym zagrożeniem z perspektywy inflacji jest polityka fiskalna. Od bardzo dawna pozostaje luźna w Polsce, wyjątkowo luźna na tle Europy, albo najluźniejsza. To jest największe ryzyko dla inflacji i stabilności makroekonomicznej w średnim i długim okresie - zaznaczył.

Szef banku centralnego zauważył, że w projekcie obecnej ustawy budżetowej rząd założył, iż deficyt sektora finansów publicznych znów wzrośnie do 6,9 proc. PKB. Mamy znowu do czynienia z poluzowaniem polityki fiskalnej. Polityka fiskalna działa, więc proinflacyjnie i obniża przestrzeń do obniżek stóp procentowych - powiedział. 

Podkreślił przy tym, że "ogranicza, to nie znaczy, że ją zamyka".

Adam Glapiński w czwartkowym wystąpieniu jednocześnie zwrócił uwagę na to, że perspektywy inflacji na najbliższe miesiące poprawiły się. Aktualne prognozy wskazują, że inflacja w czwartym kwartale tego roku pozostanie na poziomie zbliżonym do 3 proc. - ocenił prezes Narodowego Banku Polskiego.

Zaznaczył, że prezydent Karol Nawrocki podpisał ustawę mrożącą cenę energii. W tej wersji, którą rząd przedstawił, i dzięki temu ceny energii elektrycznej do końca tego roku nie wzrosną - powiedział.

Glapiński podkreślił, że Narodowy Bank Polski dąży do osiągnięcia średniookresowego celu inflacyjnego na poziomie 2,5 proc. z dopuszczalnym odchyleniem o 1 pkt proc., uznając obecny poziom inflacji za satysfakcjonujący. Jednak pomimo czasowego zamrożenia cen energii elektrycznej, które pomogło utrzymać prognozy inflacji w czwartym kwartale blisko 3 proc., Rada Polityki Pieniężnej zachowuje ostrożność ze względu na podwyższoną inflację bazową, która zwiększa ryzyko przekroczenia celu w przypadku nieprzewidzianych wahań cen.

Szef NBP uznał, że ważnym czynnikiem ryzyka w dłuższym horyzoncie czasowym jest także spodziewane wprowadzenie systemu ETS 2 w 2027 roku, które może znacząco podnieść inflację, a także silny popyt wewnętrzny, stymulujący wzrost gospodarczy, który działa proinflacyjnie. Wobec tych zagrożeń RPP unika pochopnych działań, aby nie obniżać, a potem nie podwyższać stóp procentowych.

Do ryzyk dla inflacji CPI Glapiński zaliczył wysoką inflację bazową utrzymującą się powyżej 3 proc. Podwyższona inflacja bazowa zwiększa ryzyko, że inflacja ogółem przekroczy dopuszczalny przedział odchylenia od celu w przypadku wzrostu cen energii lub żywności.

Zwrócił uwagę, że ceny energii elektrycznej zostały zamrożone do końca bieżącego roku. W obecnym stanie prawnym od stycznia ma nastąpić ich odmrożenie. Szacuje się, że odmrożenie cen energii elektrycznej, przy założeniu obecnej wysokości taryf, podwyższy inflację konsumencką o 0,3 do 0,4 pkt proc. - stwierdził szef NBP.

Podkreślił także, że zapowiedziane na 2027 rok wejście w system ETS 2 w Unii Europejskiej niesie ze sobą ryzyko, a szacunki wskazują, iż wprowadzenie tego systemu w Polsce mogłoby podwyższyć inflację nawet o 2 pkt proc., prowadząc do wzrostu cen paliw i ogrzewania.

Zdaniem Glapińskiego popyt w gospodarce rośnie stosunkowo szybko, co jest zjawiskiem proinflacyjnym. W drugim kwartale dynamika PKB wzrosła do 3,4 proc., a wzrost konsumpcji silnie przyspieszył. Oczekuje się, że roczna dynamika PKB utrzyma się na solidnym poziomie w trzecim kwartale, a wzrost PKB w całym 2025 roku powinien być wyższy niż w roku poprzednim.

Przeczytaj źródło