Prezes NBP Adam Glapiński właśnie zrozumiał, jak bardzo potrzebuje premiera Donalda Tuska. Stąd intensywne sygnały miłosne, które śle do rządu. Na tym tle doszło już do kłótni między zasiadającymi w zarządzie banku ludźmi PiS, a prezes ujawnił ich zarobki. To ostatnie miało być zasłoną dymną.