Gwiazdor kadry podsumował turniej w Gdańsku. Tego nie zamierzał ukrywać

15 godziny temu 3
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Na początku turnieju Polacy pokonali 3:2 Iran, następnie ulegli 1:3 Kubie i 2:3 Bułgarii, a na zakończenie zwyciężyli broniącą tytułu Francję 3:2.

ZOBACZ TAKŻE: Magiera: Próba dojrzałości dla siatkarek

- W Gdańsku były porażki i ciężkie mecze, do tego doszła kontuzja Olka Śliwki. Na pewno tego turnieju nie będziemy wyśmienicie wspominać, ale liczę, że da on nam fundamenty, dzięki którym będziemy grali coraz lepiej – skomentował Kochanowski.

Reprezentacyjny środkowy zauważył, że Polacy przegrali, co im się do tej pory nie zdarzyło, dwa mecze z rzędu.

- W dodatku z drużynami, które teoretycznie były słabsze od nas. Byliśmy faworytami, ale sport pokazuje, że to o niczym nie przesądza. Codziennie musimy udowadniać, że mamy dużo jakości i potrafimy grać. Jeśli prześpimy dzień czy dwa, to tak się to właśnie kończy. Do tej pory nie można było nam odmówić walki, natomiast gra nie wyglądała tak, jakbyśmy sobie tego życzyli – przyznał.

28-letni środkowy podkreślił, że na zakończenie turnieju zagrali, co też zapowiadali, znacznie lepsze spotkanie niż wcześniej.

- To był trudny mecz, bo nie dość, że mierzyliśmy się z przeciwnikiem wysokiej klasy, to czwarte spotkanie turnieju zawsze jest na delikatnym zmęczeniu, zarówno fizycznym, jak i psychicznym. To nie było łatwe zadanie, dlatego jestem dumny z chłopaków i z siebie, że podołaliśmy. U nas nie trzeba nikogo siatkówki uczyć, decydują detale i w tym meczu kilka detali było po naszej stronie – stwierdził.

Według zawodnika Projektu Warszawa szczególne znaczenie miał pierwszy set wygrany przez biało-czerwonych na przewagi 32:30.

- Zwycięstwo z mistrzem olimpijskim po takiej końcówce może zbudować. A w tie-breaku udało nam się złamać Francuzów na przyjęciu i odrzucić ich od siatki, bo do tej pory w tym elemencie radzili sobie znakomicie. Naprawdę graliśmy dzisiaj dobre zawody, można się nawet pokusić o tezę, że im dalej w mecz, tym spisywaliśmy się coraz lepiej. Pokazaliśmy jakość i mam nadzieję, że utrzymamy ją w dalszej części sezonu - dodał.

W ćwierćfinale Ligi Narodów Polacy, którzy uplasowali się na piątej pozycji, zmierzą się z czwartą Japonią. 12 czerwca biało-czerwoni pokonali ten zespół 3:1.

- Wszystkich rywali, którzy występują w tych rozgrywkach, dobrze znamy. Rywalizujemy z nimi co roku, czasami gramy po kilka spotkań. Japończycy mają dużo jakości, posiadają też pewne cechy, których może nam brakuje, ale to działa w drugą stronę. Prezentujemy zupełnie różne style i za dwa tygodnie okaże się, który styl pozwoli zagrać w półfinale – podsumował.

JŻ, PAP

Przejdź na Polsatsport.pl

Przeczytaj źródło