"Heweliusz" Holoubka zachwyca Polaków. "Brakuje słów, wgniata w fotel"

2 dni temu 4
Heweliusz
"Heweliusz" zachwycił widzów i krytyków Fot. Netflix

"Heweliusz" wylądował na Netfliksie i od razu wywołał poruszenie. Nowy serial Jana Holoubka, oparty na tragicznej katastrofie promu z 1993 roku, zbiera wysokie oceny i falę zachwytów. Sprawdzamy, jak produkcję przyjęli polscy widzowie i dlaczego już na starcie mówi się o jednym z najbardziej spektakularnych tytułów roku.

Daj napiwek autorowi

Woda pochłonęła 56 osób, w tym dwoje dzieci. Przetrwało zaledwie dziewięciu członków załogi. Żaden z 35 pasażerów nie przeżył. Holoubek przenosi widzów w sam środek dramatycznych wydarzeń: lodowaty Bałtyk, walka na granicy ludzkiej wytrzymałości, bezradność ratowników i potworny chaos, jaki towarzyszył próbom dotarcia do rozbitków.

Jednak serial to nie tylko rekonstrukcja katastrofy. To również opowieść o tym, co działo się później: o latach śledztw, sporów i oskarżeń, o rodzinach ofiar, które domagały się sprawiedliwości i broniły pamięci marynarzy. Ich batalia zakończyła się dopiero przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka.

Polacy oceniają "Heweliusza" na Netflix. Są zachwyceni

"Heweliusz" już przed premierą określany był mianem najbardziej widowiskowego polskiego serialu – i nie bez powodu. Jan Holoubek, autor "Rojsta", "Wielkiej wody" i "25 lat niewinności. Sprawy Tomka Komendy", nie raz udowodnił, że potrafi łączyć emocje, realizm i filmowy rozmach.

A jak przyjęto "Heweliusza"? Na Filmwebie serial ma na razie ocenę 7,8/10 zarówno od widzów (na podstawie ok. 1,4 tys. głosów), jak i od krytyków. To bardzo dobry wynik, zwłaszcza że produkcja dopiero co zadebiutowała i liczba ocen będzie rosła – noty mogą się więc jeszcze zmienić.

Widzowie są zachwyceni. "Bardzo dobrze się ogląda! Spodziewałam się typowego polskiego paździerza, irytujących dialogów itd. Póki co jest super!", "Super, oceny poniżej 8 to jakiś żart", "Jedna z najlepszych polskich produkcji ostatnich lat, którą można postawić na tej samej półce, co 'Czarnobyl'", "Zero zażaleń, zero uwag, czysty zachwyt. Jan Holoubek ostatecznie udowodnił, że polskie seriale mogą stać na światowym poziomie, jeśli tylko zabiorą się za nie kompetentni twórcy" – piszą użytkownicy Filmweba.

"Mamy 'Czarnobyl' w domu. Nielinearna fabuła się znakomicie sprawdza, sceny katastrofy i realia czasów pokazane top, a Eleryk gra już w aktorskiej ekstralidze", "Wstrząsające, niesamowite, rewelacyjne, zjawiskowe... brakuje mi słów! Trzeba obejrzeć!", "Wgniata w fotel. Mocny i konkretny, nic do zarzucenia, kończy się odcinek, a człowiek milczy z szczęką przy podłodze", "Rewelacja", "Topka" – dodają inni.

Krytycy o "Heweliuszu": Spektakularne

Krytycy również nie kryją zachwytów. "Spektakularne kino katastroficzne, żałobna psychodrama i sądowy dreszczowiec w jednym. Najmocniejsze sceny walą po głowie z siłą 12 w skali Beauforta" – napisał Łukasz Muszyński z Filmwebu.

"Jest to znakomity serial, którego nie lubię, bo przypomina mi za mocno, w jakim żyje kraju i systemie. Zespół, który Jan Holoubek tu zebrał, zarówno aktorski jak i realizacyjny, to jest absolutny top, a Eleryk zasługuje na wszystkie nagrody, jakie dla aktorów wymyślono (i na te, których jeszcze nie)" – ocenił Radosław Czyż z "Gazety Wyborczej".

Z kolei Łukasz Adamski napisał na Filmwebie: "Poziom 'Czarnobyla". Holoubek doskonale poprowadził świetnie napisaną przez Bajona historię, będącą mieszanką kina katastroficznego (zrealizowanego na hollywoodzkim poziomie), dramatu sądowego, kina obyczajowego i społecznego obrazu polskiej transformacji z silnym wątkiem politycznym. W zasadzie wszystko tutaj działa. W przeciwieństwie do pokładu Heweliusza".

Zachwycona "Heweliuszem" była również dziennikarka naTemat Zuzanna Tomaszewicz. "Skąpany w zimowym świetle "Heweliusz" bywa tak brzydki jak śnieg topniejący na trawniku. Jego skala jest niepojęta, a przesłanie gorzkie w smaku, bez dodatku słodyczy. Lepiej zrealizowanego serialu na polskim podwórku długo nie znajdziemy" – pisze w swojej recenzji "Heweliusza".

Przeczytaj źródło