Huczy o zbrodni w rezydencji Schumacherów. "Tchórz"

3 tygodni temu 14

Michael Schumacher to jeden z najwybitniejszych, a dla wielu najwybitniejszy kierowca Formuły 1. Od 2013 roku jego postać jest owiana tajemnicą. Wszystko z powodu tragicznego wypadku. Okazuje się, że w rezydencji słynnego kierowcy doszło przed laty do dramatycznych wydarzeń. Media rozpisują się o gwałcie, którego miał się dopuścić dobry przyjaciel syna słynnego kierowcy.

Zobacz wideo Kubicy o zwycięstwie w F1 przypominają dziennikarze i social media. "Czuję się szczęściarzem"

Skandal w rezydencji Schumacherów. "Oskarżony o gwałt"

"Kierowca wyścigowy Joey Mawson oskarżony o gwałt na jednej z pielęgniarek Michaela Schumachera został nazwany "tchórzem", ponieważ nie stawił się w sądzie w Szwajcarii" - napisał "The Sun". 

Australijczyk, który przed laty był dobrym przyjacielem syna legendarnego kierowcy Formuły 1 - Micka Schumachera - stanowczo zaprzecza wszelkim oskarżeniom. Mawson został oskarżony o to, że w 2019 roku dwukrotnie zgwałcił nieprzytomną kobietę na przyjęciu w rezydencji Schumacherów w Gland w Szwajcarii.

Owa rezydencja od lat jest prawdziwą twierdzą - niedostępną dla mediów i świata zewnętrznego. Ma to związek z wydarzeniami z 2013 roku, gdy Michael Schumacher uległ poważnemu wypadkowi, po którym zapadł w śpiączkę. Został z niej wybudzony, ale przez ponad dekadę nikt nie widział jego ani jednego zdjęcia. Nie wiadomo, jak dziś wygląda siedmiokrotny mistrz świata w F1.

Co istotne. Rodzina Schumachera nie jest zamieszana w sprawę. "Rodzina nie jest w ogóle objęta postępowaniem karnym. Nie została również zaproszona do składania wyjaśnień w tej sprawie. Według aktu oskarżenia żaden z jej członków nie był obecny w czasie zdarzenia. Nie zostali oni przesłuchani przez prokuratora Xaviera Christe" - napisał portal 24heures.ch.

Wspomniane źródło szczegółowo opisało sekwencję zdarzeń w rezydencji Schumacherów.

"Późnym popołudniem, 23 listopada 2019 roku, ofiara i jej domniemany napastnik spotkali się w sali bilardowej Schumacherów. Według prokuratora charakter ich relacji pozostaje niejasny. Przed śledczymi młody pilot zeznał, że to nie był pierwszy raz. Mówił o przyjacielskiej relacji i dodał, że kiedyś pocałowali się wieczorem w klubie w Genewie. Starsza pielęgniarka kwestionuje tę bliskość. Dla niej był on przyjacielem rodziny, niczym więcej" - czytamy.

"Tego dnia praca była intensywna. Pod koniec dyżuru opiekunka dołączyła do dwójki kolegów, którzy grali w bilard z młodym mężczyzną. To była chwila odprężenia. Wieczór ciągnął się w nieskończoność, a wieczorne drinki na bazie wódki były przesadzone. Zdecydowanie za dużo. Opiekunka źle się czuła. Nie mogła już ustać na nogach i musiała położyć się na podłodze. Jej koleżanki postanowiły zabrać ją z powrotem do prywatnego pokoju zarezerwowanego dla personelu na nocne zmiany" - zrelacjonowało źródło. Potem do pokoju miał przyjść mężczyzna i wykorzystując jej nieświadomość i zły stan zdrowia, dwa razy zgwałcić.

Nie wiadomo jak zakończy się sprawa Mawsona. 

Przeczytaj źródło