Inspektorki ZUS cichaczem podtruwały koleżankę z pracy? To znaleziono w ich pokoju

1 miesiąc temu 33

Data utworzenia: 30 września 2025, 6:25.

Szokująca historia z Lublina. Skłócone z koleżanką pracownice tamtejszego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych postanowiły usunąć ją z drogi. Według śledczych regularnie dosypywały jej do cukru truciznę. Ofiara cierpiała na migreny, które ustępowały, gdy tylko miała wolne od pracy.

Pracownice ZUS miały truć koleżankę.
Pracownice ZUS miały truć koleżankę. Foto: Majdański Aleksander / newspix.pl

Sprawę opisuje "Gazeta Wyborcza". Prokuratura Rejonowa Lublin-Południe wszczęła już śledztwo z artykułu dotyczącego "narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". Dziennikarze nieoficjalnie ustalili, że procedr rozpoczął się w czerwcu, kiedy między pracownikami doszło do konfliktu, który przybierał na sile. — To był błahy powód. Jedna z pań nie przypadła do gustu koleżankom z pokoju. Sytuacja jakich wiele w biurze. Jednak z czasem sytuacja zaczęła wydostawać się z ram standardu, bo koleżanka zaczęła uskarżać się na pogarszający się stan zdrowia. Miała migreny i bóle głowy, które ustępowały podczas dni wolnych od pracy — opowiedzieli "Wyborczej" śledczy.

Lublin. Pracownice ZUS truły koleżankę z pracy?

W końcu kobieta połączyła kropki i na początku września zawiadomiła prokuraturę.

Potwierdzam, że zabezpieczyliśmy do badań substancję z pokoju pań

— powiedziała "Wyborczej" Beata Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Serwis ustalił, że sprawdzany był skład cukru i znaleziono w nim "pewne ilości innej substancji chemicznej". Śledczy podejrzewają, że to ona powodowała złe samopoczucie u poszkodowanej.

ZUS sprawdza, czy jego pracownice truły koleżankę chemikaliami

Na początku września pracownica Oddziału ZUS w Lublinie poinformowała policję i przełożonych o podejrzeniu popełnienia przestępstwa wobec niej przez cztery koleżanki z wydziału. Pracodawca tego samego dnia polecił przeprowadzenie wewnętrznej kontroli, żeby wyjaśnić sprawę, a pracownicę, która zgłosiła incydent, objął opieką. Kontrola wykazała, że zawiadomienie jest zasadne, dlatego wobec kobiet, które działały na szkodę pokrzywdzonej, dyrektor Oddziału wszczął postępowanie dyscyplinarne

— napisano w komunikacie, który przesłała "Wyborczej" Małgorzata Korba, regionalna rzeczniczka ZUS w województwie lubelskim.

Czytaj też: To ona zginęła podczas akrobacji w niemieckim cyrku. Polscy widzowie ją znali

Dodała: jesteśmy wstrząśnięci, że doszło do tego incydentu i wspieramy naszą poszkodowaną koleżankę. Ubolewamy, że pracownice złamały w stosunku do niej podstawowe zasady etyki pracowniczej. Nie tolerujemy takich zachowań. Bezpieczeństwo i komfort naszych pracowników są dla nas bardzo ważne.

Nie chciała jednak powiedzieć dziennikarzom "Wyborczej" czy podejrzane pracownice zostały zawieszone w pracy, czy wciąż przychodzą do biura.

Zobacz też:

Policjantka strzeliła do syna, potem do siebie. Motyw zabrała ze sobą do grobu

Gehenna kobiety na cmentarzu przy kościele. "Prosimy o sprawdzenie wszelkich nagrań"

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło