Izrael bombardował z błogosławieństwem Putina? Szokujące kulisy tajnego układu

1 miesiąc temu 28

Rosyjski przywódca Władimir Putin osobiście zgodził się na izraelski ostrzał irańskiej broni przekazywanej w Syrii libańskiemu Hezbollahowi - wyjawił b. szef izraelskiej agencji wywiadowczej Mosad Yossi Cohen w opublikowanych właśnie wspomnieniach "Sword of Freedom". Poinformował o tym w piątek portal Iran International.

Ataki na transportu broni miały miejsce jeszcze w czasie, gdy władzę w Syrii sprawował Baszar al-Asad. Izrael ostrzeliwał transporty przekazywane przez irańską Gwardię Rewolucyjną Hezbollahowi i innym wrogim Izraelowi grupom sojuszniczym. Obserwatorzy konfliktu zastanawiali się wówczas, dlaczego Rosja, która sprawowała faktyczną kontrolę lotniczą nad dużą częścią Syrii, nie interweniowała, by chronić siły Teheranu - przypomniał emigracyjny portal.

Cohen twierdzi, jednak, że osobiście uzyskał zgodę Putina.

"Odwiedziłem Kreml, by wyjaśnić, jak i dlaczego musimy ostrzeliwać transporty" - napisał. B. szef izraelskiej agencji wywiadowczej twierdzi, że Putin zaakceptował stanowisko Izraela i zaproponował ustanowienie bezpośredniego kanału komunikacji wojskowej. "Putin zaproponował, by nasi zastępcy dowódców sztabu używali czerwonej linii przed każdym atakiem" - przekazał. "Ta zgoda na ataki na siły sojuszników Rosji w Iraku i Syrii była kluczowa, ponieważ (Moskwa) dysponowała systemami S300 i S400, które mogą zestrzelić cele znajdujące się na wysokości sięgającej 30 km. (....) Nie mogliśmy narazić naszych pięknych F-35 (...), więc musieliśmy jednoznacznie wyjawić nasze interesy".

Rosja dołączyła się do syryjskiego konfliktu w 2015 r., wspierając siły Asada i stając u boku Iranu, Hezbollahu i innych szyickich milicji, popoierających Damaszek w walce z Państwem Islamskim i pozostałymi sunnickimi milicjami.

Kiedy w grudniu ub.r. upadł rząd Asada zarówno Iran, jak i Rosja straciły znaczną część wpływów w Syrii. Moskwa wycofała ze swoich baz znaczącą część wyposażenia. Jednak obecnie izraelskie wsparcie dla druzyjskiej mniejszości w Syrii popchnęły rządzony przez niegdysiejszych rebeliantów Damaszek to "rekalibracji" relacji z Kremlem, który jawi się jako przeciwwaga - zauważył portal.

W czwartek syryjska agencja SANA poinformowała o spotkaniu szefa resortu obrony, generała dywizji Marhafa Abu Kasry z attache wojskowym amasady rosyjskiej, Andriejem Badrudinowem. W jego trakcie omówiono "kwestie będące przedmiotem wzajemnego zainteresowania obu krajów".

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Przeczytaj źródło