opracowała
Julia Panicz
5 października 2025, 11:53
Według relacji aktywistów z Global Sumud Flotilla w izraelskim więzieniu, gdzie wciąż przebywa większość osób porwanych z łodzi na wodach międzynarodowych, dochodzi do przemocy. Greta Thunberg mówiła pracownikom szwedzkiej dyplomacji, że przebywa w celi z pluskawami i jest brutalnie traktowana - wynika z dokumentów, do których dotarł "The Guardian". Inni członkowie flotylli przekazują mediom, że Szwedka była bita i poniżana.
Fot. REUTERS/Israel Foreign Ministry
Aktywiści z flotylli o przemocy wobec Grety Thunberg w izraelskim więzieniu
Do Turcji dotarło już około 137 aktywistów z Global Sumud Flotilla, którzy zostali zatrzymani przez Izrael na wodach międzynarodowych podczas misji mającej dostarczyć pomoc humanitarną do Gazy i którzy zgodzili się na natychmiastową deportację. Pozostali, którzy oczekują na proces, pozostają w więzieniach. Podczas rozmowy z dziennikarzami, turecki dziennikarz i działacz, Ersin Celik, powiedział, że widział, jak Greta Thunberg była torturowana przez izraelskich funkcjonariuszy. - Ciągnęli małą Gretę za włosy na naszych oczach, bili ją i zmuszali do pocałowania flagi Izraela. Zrobili jej wszystko, co możliwe, jako przestrogę dla innych - opowiedział. - Greta Thunberg, odważna kobieta, ma zaledwie 22 lata. Została upokorzona, owinięta w izraelską flagę i wystawiona na widok publiczny jak trofeum - opisywał inny uczestnik flotylli, Włoch Lorenzo D'Agostino. Podobną relację przedstawił Amerykanin, Windfield Beaver. W rozmowie z reporterami Reutersa przekazał, że widział, jak szwedzką aktywistkę popychano i zmuszano do noszenia izraelskiej flagi. Podkreślił, że Thunberg była "strasznie traktowana" i "wykorzystywana do celów propagandowych".
Thunberg powiedziała pracownikom ambasady o złym traktowaniu
Greta Thunberg mogła spotkać się z przedstawicielem szwedzkiej ambasady - podaje "The Guardian", powołując się na maila, który rodzina aktywistki otrzymała od szwedzkiego MSZ. W korespondencji przekazano, że 22-latka opowiedziała urzędnikom o tym, że jest źle traktowana w izraelskim więzieniu. "Poinformowała, że jest odwodniona. Nie otrzymywała wystarczającej ilości wody i pożywienia. Stwierdziła również, że wystąpiły u niej wysypki, które, jak podejrzewa, zostały wywołane przez pluskwy. Mówiła o brutalnym traktowaniu i dodała, że "przez długi czas siedziała na twardych powierzchniach" - cytuje dziennik.
Zobacz wideo Izrael nie dotrzymuje umów pokojowych, więc jak Palestyńczycy mają mu ufać?
Uczestnicy flotylli mieli być torturowani przez Izraelczyków
Izraelskie służby miały używać przemocy także wobec innych uczestników flotylli. Prezenterka tureckiej telewizji Ikbal Gurpinar powiedziała dziennikarzom, że byli "traktowani jak psy". - Zostawili nas głodnymi przez trzy dni. Nie dali nam wody, musieliśmy pić z toalety… - relacjonowała. - To była katastrofa. Traktowali nas jak zwierzęta - mówiła Reutersowi kolejna członkini flotylli, 28-letnia Hazwani Helmi, malezyjska piosenkarka i działaczka humanitarna. Dodała, że zatrzymanym nie zapewniono dostępu do czystej wody, jedzenia, a ich leki i osobiste przedmioty skonfiskowano.
Aktywiści mieli przez kilka godzin klęczeć ze skrępowanymi rękami
Centrum Prawne Praw Mniejszości Arabskiej w Izraelu Adalah wydało oświadczenie, po tym jak ich prawnicy spotkali się z aktywistami. W dokumencie przekazano, że uczestnicy Global Sumud Flotilla mówili, że byli "zmuszani do klęczenia ze skrępowanymi rękami przez co najmniej pięć godzin". Odmówiono im także dostępu do wody, leków, toalety czy pomocy prawnej. Aktywiści mówili też, że "byli gwałtownie budzeni za każdym razem, gdy próbowali zasnąć". Organizacja wskazała także, że minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben-Gwir odwiedził miejsce przetrzymywania aktywistów w porcie w Aszdodzie, aby ich "upokorzyć i zastraszyć". Został nagrany jak, stojąc nad nimi, krzyczy po hebrajsku, że są "terrorystami". Część uczestników flotylli odpowiedziała na to krzykami "Wolna Palestyna". Większość członków flotylli jest przetrzymywana w okrytym złą sławą więzieniu Ketziot na pustyni Negew (An-Nukab). W ubiegłym roku B'Tselem, izraelska organizacja działająca na rzecz praw człowieka opublikowała raport, w którym znalazły się świadectwa dotyczące głodzenia, bicia i molestowania seksualnego więźniów w Ketziot.
Izrael zaprzecza zarzutom
Strona izraelska odrzuca zarzuty o znęcanie się nad zatrzymanymi aktywistami. - Wszystkie twierdzenia Adalah to kompletne kłamstwa. Oczywiście wszyscy zatrzymani mieli dostęp do wody, jedzenia i toalet; nie odmówiono im dostępu do pomocy prawnej, a wszystkie ich prawa zostały w pełni zachowane - twierdzi rzecznik MSZ Izraela w rozmowie z Reutersem. Z kolei szef tamtejszego ministerstwa bezpieczeństwa narodowego stwierdził w mediach społecznościowych, że Benjamin Netanjahu popełnił błąd, zgadzając się na deportację uczestników flotylli. "Decyzja premiera, by pozwolić zwolennikom Hamasu na powrót do swoich krajów, jest całkowicie chybiona. Myślę, że musimy ich zatrzymać w izraelskim więzieniu na kilka miesięcy, żeby mogli poznać oblicze terrorystów. To nieakceptowalne, że premier w kółko odsyła ich z powrotem, to prowadzi tylko do tego, że wciąż wracają" - napisał Itamar Ben-Gwir.







English (US) ·
Polish (PL) ·