Prawda o zmartwychwstaniu uderza nas w te dni – czy jednak równie mocno jak nasze „normalne” życie z jego przyzwyczajeniami, rutyną, zgiełkiem spraw? Czy jesteśmy w stanie wyrwać się z tego choć na trochę i za Hiobem powtarzać uparcie: „ja Go zobaczę”? Zresztą czy trzeba się wyrywać, żeby uwierzyć, że czeka nas więcej niż to, co znamy?
Jezus nam przewodzi jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Czy więc poznanie Go, zbliżenie się do Niego nie powinno stać się siłą napędową naszego życia, być odpowiedzią, która dajemy śmierci? Bo śmierć jest przecież, widzieliśmy ją na cmentarzach, pamięć o niej nosimy ją w sercu, znamy ból rozłąki i oddalenia. Posmakowaliśmy śmierci – ale zmartwychwstanie wydaje się kwestią wiary. Dlatego być jak najbliżej Tego, komu zawierzam, jest tak naglące, wyczekiwane, konieczne.

6 dni temu
22






English (US) ·
Polish (PL) ·