Jeżdżę szybko, ale bezpiecznie? Eksperci zajęli się popularnym twierdzeniem

17 godziny temu 7

Mit sześciokrotnego wzrostu ryzyka został obalony

Słynne twierdzenie o tym, że wolniejsi kierowcy są sześć razy bardziej niebezpieczni, ma swoje źródło w badaniach z 1971 roku. Jak wyjaśnia Brian Iselin:

Popularne stwierdzenie, że samochód jadący 10 mil na godzinę (około 16 km/h, przyp. red.) poniżej średniego przepływu ruchu jest „sześć razy bardziej narażony na wypadek”, pochodzi ze starych, nadmiernie uproszczonych badań

Czytaj też: Stłuczka samochodowa bez nerwów i formularzy. Nowa użyteczna funkcja w mObywatelu już dostępna

Oryginalne analizy wskazywały na zwiększone ryzyko przy skrajnych prędkościach – zarówno znacznie niższych, jak i wyższych od średniej. Współczesne interpretacje często wypaczają te ustalenia, przypisując szczególne niebezpieczeństwo właśnie tym jadącym wolniej. Współczesne ekspertyzy sugerują, że to różnice w prędkościach między pojazdami tworzą największe zagrożenie na drogach. Znaczne odstępstwa od płynnego przepływu ruchu – niezależnie od tego, czy polegają na jeździe wolniej, czy szybciej – generują punkty konfliktu i zwiększają prawdopodobieństwo kolizji. Co ciekawe, problem ten dotyczy również nowoczesnych systemów wspomagania kierowcy. Technologie takie jak adaptacyjny tempomat są projektowane z myślą o zgodnym z prawem, płynnym ruchu. Jazda znacząco wolniej niż reszta kierowców może prowadzić do zakłóceń w działaniu tych systemów.

Statystyki mówią wyraźnie: prędkość zabija

Dane z 2023 roku nie pozostawiają wątpliwości. W Stanach Zjednoczonych 29% wszystkich śmiertelnych wypadków drogowych miało związek z nadmierną prędkością, co przekłada się na 11 775 ofiar śmiertelnych. Spośród 40 901 zgonów na drogach, przekraczanie dozwolonej prędkości okazuje się jedną z głównych przyczyn tragedii. Co może zaskakiwać, około 55% śmiertelnych wypadków związanych z prędkością miało miejsce na drogach z limitami niższymi niż 89 km/h. To obala popularny mit, że problem dotyczy wyłącznie autostrad i dróg ekspresowych.

Badania pokazują precyzyjne zależności między prędkością a liczbą ofiar. Zgodnie z modelem potęgowym Nilssona, wzrost średniej prędkości o 10% prowadzi do około 40% więcej śmiertelnych wypadków. Jeszcze bardziej wymowne są dane dotyczące zmian limitów prędkości. Podniesienie maksymalnego limitu w danym stanie o 8 km/h skutkuje około 8-9% wzrostem liczby śmiertelnych wypadków na autostradach. Fizyka jest nieubłagana: zwiększenie prędkości z 64 do 97 km/h podnosi energię uderzenia o 125%. Wyższe prędkości skracają czas reakcji kierowcy, wydłużają drogę hamowania i dramatycznie zwiększają siłę zderzenia.

Profil ryzyka. Młodzi mężczyźni na czele

Statystyki demograficzne pokazują wyraźne różnice. W 2023 roku 20% mężczyzn uczestniczących w śmiertelnych wypadkach przekraczało prędkość, podczas gdy wśród kobiet odsetek ten wynosił 12%. Młodsi kierowcy również częściej łamią przepisy dotyczące prędkości. W krajowym badaniu AAA z 2023 roku 49% kierowców przyznało, że w ostatnim miesiącu przekroczyło limit o 24 km/h na autostradzie, a 36% zgłosiło przekroczenie o 16 km/h na ulicy mieszkalnej. Fotoradary okazują się jednym z najskuteczniejszych narzędzi walki z nadmierną prędkością. W 2024 roku działały w 287 społecznościach w 22 stanach USA, zmniejszając średnie prędkości o 1-15% i odsetek przekraczających limity o 14-65%. Wbrew obiegowym opiniom, większość kierowców popiera ich użycie.

Warto odnotować, iż Europa przoduje we wdrażaniu nowoczesnych technologii. Od lipca 2024 roku wszystkie nowe pojazdy sprzedawane w Europie muszą być wyposażone w standardowe inteligentne wspomaganie prędkości (ISA), które obejmuje systemy ostrzegawcze i aktywnie zwalniające. Uspokojenie ruchu poprzez modyfikacje infrastruktury, takie jak progi zwalniające czy zwężenia jezdni również skutecznie obniża prędkość w newralgicznych obszarach.

Czytaj też: Nazywali go szaleńcem, a stworzył samochód wyprzedzający epokę. Historia Tuckera 48 skrywa tajemnicę korporacyjnego spisku

Koszty wypadków związanych z prędkością są astronomiczne. W 2019 roku USA wydały na nie około 46 miliardów dolarów (około 167,2 mld zł). Najnowsze szacunki Departamentu Transportu dotyczące rocznego kosztu wszystkich wypadków wynoszą 340 miliardów dolarów (około 1236,1 mld zł). Ciekawy aspekt to wpływ prędkości na zużycie paliwa. Optymalna prędkość dla wysokiej oszczędności paliwa wynosi między 64 a 80 km/h. Jazda z prędkością 113 km/h zamiast 97 km/h zmniejsza oszczędność paliwa o około 14%. Współczesne badania definitywnie obalają mit o szczególnej niebezpieczności wolniejszych kierowców. Choć problem leży w różnicach prędkości między pojazdami, to właśnie przekraczanie limitów pozostaje główną przyczyną śmiertelnych wypadków. Najbezpieczniejsi kierowcy to ci, którzy utrzymują prędkość zgodną z prawem, dopasowują się do płynnego przepływu ruchu i wykonują spokojne manewry. Czyli dokładnie tak, jak projektowane są współczesne systemy bezpieczeństwa.

Przeczytaj źródło