Jurek Owsiak jest z żoną prawie pół wieku. Mało kto wie, że kiedyś zerwał z "Dzidzią"

Jurek Owsiak poznał swoją przyszłą żonę w liceum ekonomicznym. On sam szybko doszedł do wniosku, że trzeba znaleźć partnerkę na całe życie. "Pomyślałem, że trzeba się ustatkować, znaleźć swoje miejsce w życiu, pomyśleć o nim na serio" — mówił w "Vivie!"

Tuż po maturze "Dzidzia", bo tak Lidię Niedźwiedzką nazywają najbliżsi, dostała się na studia, a Owsiak poszedł do wojska. Nie nadawał się jednak do służby, a po trzech miesiącach trafił do szpitala psychiatrycznego. Rozłąka sprawiła, że rozstał się z ukochaną, ale nie zerwał z nią osobiście, tylko... listownie. "Dzisiaj nie chce o tym mówić i pamiętać. We mnie to zostało. Leży gdzieś na dnie serca. Nie myślałam, że wróci. Pojawili się jacyś inni chłopcy. Niespodziewanie dla mnie zapukał do moich drzwi. Momentalnie wszystko wróciło" — mówiła Niedźwiecka-Owsiak w "Wysokich Obcasach".

Początki ich małżeństwa nie należały do najłatwiejszych. Oboje mają silne charaktery, dlatego nie uniknęli spięć. "Ścieraliśmy się bardzo. Dopóki nie pojawiło się dziecko, jakoś w tym funkcjonowałam. Kiedy urodziła się Ola, powiedziałam Jurkowi, że musimy się dogadać. Albo każde z nas z czegoś zrezygnuje, albo się pozabijamy. Nie od początku miałam takiego Jurka, jakim jest dzisiaj. Zaczynaliśmy zupełnie inaczej" — wspomniała Lidia Niedźwiedzka-Owsiak w jednym z wywiadów.

Rodzice Lidii Niedźwieckiej martwili się o córkę. Nie wierzyli, że pomysły, na które co chwilę wpada ich zięć, zapewnią dach nad głową i godne życie ich dziecku. "Dzidzia" mimo to trwała przy mężu, wierząc, że dokona rzeczy wielkich. "Nie umiał się skupić, chciał robić tysiąc rzeczy naraz. Moi rodzice byli przerażeni. Dopytywali, jak mamy zamiar żyć, z czego utrzymamy rodzinę. Mnie to nie zrażało. Było między nami uczucie. Moja decyzja była świadoma, wiedziałam, że chcę być z nim. Mówiłam więc rodzicom: »Nie martwcie się, poukładamy to«" — powiedziała po latach.

Ostatecznie poradzili sobie nie tylko z obowiązkami rodzinnymi, ale także jako współpracownicy. W ich związku króluje zgoda, miłość i partnerstwo. Dziś mają dwie córki, Aleksandrę i Ewę, z których są niezwykle dumni. Lidia Niedźwiedzka-Owsiak mówi, że dziewczyny są bardzo ambitne, samodzielne, honorowe, ale też niezwykle wrażliwe. Jak podkreślają, znane nazwisko czasem im przeszkadza. "Młodsza twierdzi, że utrudnia. Widzimy, jak walczy, żeby dostać dobrą pracę, usamodzielnić się. Córki żyją na własny rachunek, nie chcą podpierać się rodzicami. Kibicujemy temu bardzo, ale taki jest chyba sens życia" — stwierdziła ich mama.

Lidia Niedźwiedzka-Owsiak jest dyrektorką medyczną i zasiada w zarządzie WOŚP-u. Jurek Owsiak nie ukrywa, że gdyby nie żona, to założona przez niego fundacja nie działałaby tak sprawnie. "Nie zgadzam się z tym, że po tylu latach ludzie już nie są dla siebie atrakcyjni, a sprawy intymne przestają się liczyć. Jest wręcz przeciwnie. Ci, którzy nas obserwują, mówią, że ciągle się przytulamy, dotykamy i bez przerwy rozmawiamy" — podsumował w "Vivie!".

Jurek Owsiak z dużą czułością wypowiada się na temat żony. "Przejmuje się wieloma ludźmi i ich sprawami, co u nich w pracy, jak dzieci, co w szkole i to też jest temat naszych rozmów. Ostatnio napisał do mnie znajomy: »Mijałem cię na Krakowskim, szliśmy z żoną, chcieliśmy się z wami przywitać, ale tak byliście zagadani, że nie mogliśmy wam przeszkadzać«" — mówił kilka lat temu pomysłodawca WOŚP.

Lidia Niedźwiedzka-Owsiak też wypowiada się o mężu z miłością i szacunkiem. "Jurek zawsze jest na pierwszym miejscu. Jest artystą, lubi się pokazywać. Ja bardziej stoję twardo na ziemi. Ktoś musi to spinać, czasami złapać go za ramię i powiedzieć: zatrzymaj się, przegadajmy to" — mówiła w programie "Kobiecy punkt widzenia" na TVN24. "Nie chciałabym, żeby to źle zabrzmiało, ale wiele osób mówi, że nie byłoby Jurka beze mnie" — podkreśliła w cytowanym wywiadzie.

Jurek Owsiak i Lidia Niedźwiedzka-Owsiak pobrali się w 1976 r. w Urzędzie Stanu Cywilnego na Placu Zamkowym w Warszawie. "Naszą furą ślubną był VW garbus kumpla i pamiętam, że kłopot był z wsiadaniem i wysiadaniem. To był deszczowy dzień i wszystkie babki plemienne wyrokowały, że pożycie w łzach i wszystko walnie po roku. (...) Tyle przeszliśmy i razem robimy tyle wspólnie już 46 lat— autostopy, wakacje, szukanie rytmu do życia w rodzinie, potem dzieci. Po drodze 40 lat temu też ślub kościelny i wnuki i Orkiestra — robimy to razem — tak jak razem żyją i pracują miliony Polaków — kobiet i mężczyzn, którzy w różnych związkach, uczciwie i z ogromnym zaangażowaniem tworzą Polską dobrą, mądrą, biznesową i rozsądną. Po tylu latach, które falują jak Morze Bałtyckie, nawet z tą dziewiątą najwyższą falą — żyjemy, kochamy się i wzmacniamy, kiedy trzeba tej drugiej osoby, aby nie podupaść na duchu! Po to są małżeństwa i partnerstwa — dla ciała, ducha i przyjaźni! (...) Przez te 46 lat świat przetoczył się niesamowicie po każdym z nas — miłość, przyjaźń, a także muzyka jest w tym niezmienna i trwała!" — napisał Jurek Owsiak w 46. rocznicę ślubu.