Kaczyński kontra Brejza. "Zakładam, że ma resztki honoru w sobie"

1 miesiąc temu 24

- Zakładam, że prezes ma resztki honoru w sobie i będzie miał odwagę przyjść bronić swojego stanowiska - powiedział europoseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza w "Gościu poranka" w TVP Info o rozpoczynającym się właśnie procesie między nim a Jarosławem Kaczyńskim.

Krzysztof Brejza Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl

"Mam nadzieję, że Kaczyński się nie schowa"

We wtorek 16 września w warszawskim Sądzie Rejonowym Warszawa-Śródmieście rozpoczyna się proces, w którym Krzysztof Brejza pozwał Jarosława Kaczyńskiego o zniesławienie. Sprawa dotyczy słów prezesa PiS wypowiedzianych przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Kaczyński stwierdził wtedy, że polityk Koalicji Obywatelskiej "dopuszcza się bardzo poważnych, a przy tym odrażających przestępstw". Za te słowa pozwał go Brejza, a Sejm w marcu br. uchylił immunitet prezesowi Prawa i Sprawiedliwości. - Zakładam, że prezes ma resztki honoru w sobie i będzie miał odwagę przyjść bronić swojego stanowiska. Że nie jest tchórzem i będzie w stanie argumentować swoje kłamstwa, łgarstwa, a nie schowa się gdzieś w kącie albo za plecami swoich współtowarzyszy - powiedział Brejza w programie "Gość poranka" w TVP Info.

"Chodzi o system niszczenia ludzi"

Europoseł podkreślił, że w sprawie chodzi nie tylko o same przeprosiny i karę finansową, ale także o pokazanie mechanizmu działania poprzedniej władzy. - Wygraliśmy do tej pory sprawy cywilne z dawnym TVP-PiS, wygraliśmy sprawę z Samuelem Pereirą, propagandystami za kłamstwa, za ordynarną operację skierowaną przeciwko mnie. Domagamy się oczywiście grzywny, ale przede wszystkim przeprosin. Chodzi nam o to, żeby ujawnić system, jaki ta populistyczna władza budowała, niszcząc niewinnych ludzi. To dotyczy wielu osób w Polsce. Pamiętamy sprawę Barbary Blidy, pamiętamy sprawę Andrzeja Leppera. Nie do końca zostało to wyjaśnione - stwierdził Brejza. Polityk zaznaczył, że "chodzi o to, żeby pokazać ten system budowany przez Ziobrę, Kamińskiego, Wąsika, innych ludzi układu PiS, który służył do oczerniania i niszczenia, do organizowania różnego rodzaju nagonek. Chodzi o to, żeby to się nigdy więcej nie powtórzyło, a także o stworzenie skutecznego nadzoru nad służbami, tak by żaden obywatel nie był nielegalnie inwigilowany przez władzę".

Zobacz wideo Koalicja PiS-u z Konfederacją? Stanowcze słowa Kaczyńskiego

"To problem Kaczyńskiego i jego układu"

Na pytanie, czy Jarosław Kaczyński mógł paść ofiarą błędnych informacji przekazywanych mu przez współpracowników, Brejza odpowiedział jednoznacznie. - To jest problem Jarosława Kaczyńskiego i systemu, który zbudował. Oni używali Pegasusa nie wobec złodziei, ale wobec osób niewinnych. Niszczono płyty, fałszowano materiały i tak dalej. To jest już problem Jarosława Kaczyńskiego, że on do tego nie dotarł. Niech ponosi odpowiedzialność za słowo, bo w tym samym czasie rozwijały się potężne mafie śmieciowe, które zwoziły śmieci za miliardy. Wobec nich tej cyberbroni nie użyto. Tu chodzi o standardy, żeby państwo, żeby służby działały w sposób apolityczny, żeby naszych niewinnych obywateli nikt z PiS-u ani jakiś sąsiad, ani jakiś przedsiębiorca, z którym wejdą w spór, nie podsłuchiwał nielegalnie, nie niszczył tylko dlatego, że jest przeciwnikiem politycznym. Chodzi o to, żeby służby ścigały prawdziwych przestępców, a nie krytyków władz - powiedział.

Ziobro przed komisją?

Europoseł odniósł się także do sytuacji wokół Zbigniewa Ziobry, który wciąż nie stawił się przed komisją śledczą badającą sprawę Pegasusa. - Komisja jest bardzo zdeterminowana, żeby doprowadzić Ziobrę. Czas najwyższy, by nie zasłaniał się różnego rodzaju rzeczami, tylko przyszedł i powiedział, jak było naprawdę. Bo to jest wstyd, że mieliśmy takiego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, którego trzeba tyle razy wzywać przed komisję śledczą, że nie odbiera doręczeń, chowa się przed tym wezwaniem - ocenił Brejza.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło