Kaczyński o odebraniu immunitetu Ziobrze. Mówi o "zbójeckiej dyktaturze" i karaniu za 500+

1 dzień temu 6

Sejmowa komisja zaakceptowała wniosek o odebranie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze. W piątek zajmie się tym Sejm. Jarosław Kaczyński uważa, że to "skandaliczna" decyzja. Porównał sprawę Funduszu Sprawiedliwości, w związku z którą prokuratura chce postawić zarzuty byłemu ministrowi, do programu 500 plus. "Jeżeli korzyści polityczne są traktowane jak korzyść osobista, za to też trzeba by karać" - stwierdził.

Istotą zarzutów wobec Ziobry jest ustawianie konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. Według prokuratury, Ziobro miał działać w celu uzyskania korzyści majątkowych dla innych osób oraz korzyści osobistych i politycznych dla siebie, oraz że robił to wspólnie m.in. z jego zastępcami Marcinem Romanowskim i Michałem Wosiem oraz posłem PiS Dariuszem Mateckim. W ten sposób miał działać na szkodę państwa i interesu publicznego, ograniczając dostęp do funduszu podmiotom uprawnionym.

Prokuratura chce oskarżyć Ziobrę o kierowanie grupą przestępczą

Prok. Woźniak, który jest szefem zespołu śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej, prowadzącej wielowątkowe śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, przypomniał też, że prokuratura chce zarzucić Ziobrze kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i nadużywanie stanowiska dla celów przestępczych. Ziobro miał - według niego - popełnić 26 przestępstw, m.in. wydawać nielegalne polecenia dotyczące dotacji z Funduszu Sprawiedliwości i ingerować w konkursy na ich przyznanie. Według prokuratury, członkowie grupy przestępczej kierowanej przez Ziobrę przyznawali dotacje podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych, a przekazane środki często były wydawane niezgodnie z celami funduszu.

Jarosław Kaczyński: ja to wymyśliłem

Jarosław Kaczyński uważa, że cała sprawa, związana z oskarżeniami wobec Zbigniewa Ziobry i odebraniem mu immunitetu poselskiego, jest "skandaliczna". "Jeżeli iść torem rozumowania prokuratora, to trzeba by było na przykład mnie między innymi, bo nie ukrywam, ja to wymyśliłem, albo może nawet prof. Rybińskiego, bo on mnie skłonił, ja go osobiście nie znam, swoim felietonem do tego, żeby przemyśleć, ile możemy wydać na tę całą akcję, bo on proponował takie sumy, które są nierealne i następnie to, jak zdobędziemy władzę, bo jeszcze wtedy nie mieliśmy władzy, wprowadzić w życie" - stwierdził.

"Fundusz Sprawiedliwości jak 500+"

Prezes PiS porównał Fundusz Sprawiedliwości do programu 500 plus. "Czy ono przyniosło nam korzyści polityczne?" - zapytał dziennikarkę. "Tutaj jest pewna analogia. Jeżeli korzyści polityczne są traktowane jak korzyść osobista, a w rozumieniu artykułu w rozumieniu 231 Kodeksu karnego, no to za to też trzeba by karać" - ocenił. "To jest wszystko jeden wielki absurd i nic innego, jak po prostu wprowadzanie w Polsce dyktatury i to takiej zbójeckiej, żeby nie powiedzieć bandyckiej" - podsumował.

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Przeczytaj źródło