Bez ludzi, którzy są zanurzeni w tej kulturze, rozumieją genealogie memów i logikę ich używania, śledczy będą kompletnie bezradni. Policjanci i prokuratorzy muszą się więc uczyć od ekspertów, od socjologów internetu, od badaczy kultury cyfrowej. To jest nowa umiejętność, absolutnie konieczna: odczytać motywacje sprawców ukryte w cyfrowych kodach. To, że sprawca sam żył tak mocno online, sprawia, że bardzo trudno oddzielić jedno od drugiego – mówi prof. Magdalena Grzyb, kryminolożka z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Radykalizacja nie przebiega według prostego schematu lewica–prawica. Podziały są płynne, nieoczywiste i dla służb bezpieczeństwa bardzo trudne do przewidzenia – dodaje.
Krystyna Romanowska: Kolega szkolny Tylora Robinson, zabójcy Charliego Kirka, w jednej z internetowych rolek określa go jako zwykłego „reddit kid”. Kim jest „redditowy dzieciak”?
Prof. Magdalena Grzyb: Może najpierw o tym, czym jest Reddit? Reddit to ogromny serwis internetowy, który działa jak zbiór forów tematycznych. Jest jednak mniej mainstreamowy niż Facebook, Instagram czy Tik-Tok.
Użytkownicy zakładają tam tzw. „subreddity”, czyli mniejsze społeczności skupione wokół konkretnych tematów: od polityki, przez sport, aż po memy, gry komputerowe czy niszowe zainteresowania. W przeciwieństwie do Instagrama czy TikToka, gdzie dominują obrazy i szybkie wideo, Reddit jest bardziej dyskusyjny, można powiedzieć – relacyjny. To platforma, gdzie ludzie wymieniają się linkami, komentarzami, tworzą memy, prowadzą długie rozmowy. Powstają tu wręcz mikroświaty i subkultury toczące dyskusje na tematy czasem bardzo hermetyczne, z własnym językiem, kodami i poczuciem humoru. Co ciekawe, Reddit ma też mechanizm oceniania treści – posty i komentarze można „plusować” (upvote) albo „minusować” (downvote). Dzięki temu najbardziej popularne i angażujące wpisy trafiają na szczyt danej dyskusji czy nawet na stronę główną serwisu. To sprawia, że Reddit bywa nazywany „stroną główną internetu”, bo właśnie tam rodzą się trendy, które potem wędrują do bardziej masowych mediów społecznościowych.
A „reddit kid”to młoda osoba mocno zanurzona w kulturze internetu.
Mówi memami i żargonem, prowadzi rozmowy jak w komentarzach na forum, ceni punkty i lajki niczym życiową walutę oraz traktuje memy i inside joke’s jako główne odniesienia w codzienności. W Reddicie spędza większość swojego czasu, buduje relacje głównie online. W szkole czy w środowisku offline może być postrzegana jako wycofana, samotna, „inna”. Natomiast w sieci funkcjonuje bardzo intensywnie, chłonie treści, tworzy memy, wchodzi w subkultury, które dla nas, z zewnątrz, bywają kompletnie niezrozumiałe.Właśnie ta niezrozumiałość i hermetyczność była bardzo widoczna w pierwszych dniach po zabójstwie. Nie wiadomo było, jakie są motywy zabójcy, a wejście w świat jego treści na Reddicie jeszcze komplikowało sprawę. Dużo mówiono o enigmatycznych kodach, takich jak napisy na nabojach (od lewicowej piosenki „Bella Ciao” po homofobię), starych memach (jak ta fotografia, na której Robinson w „słowiańskim przykucu” stylizuje się na „Groyper’a”, czyli symbol skrajnie prawicowej organizacji), żartobliwych skrótach, aluzjach do właściwie wszystkich subkultur. Jak się w tym śledczy mają połapać?
Ani policja, ani gubernator stanu Utah nie mieli pojęcia, jak te znaki odczytać. Dla śledczych badanie motywów to zawsze żmudne nanizywanie koralików, ale – mam wrażenie – że w sprawie „redditowych dzieciaków” te procedury są o wiele bardziej pracochłonne i nieoczywiste niż podczas innych przestępstw.
Sam fakt, że nie można było ustawić zabójcy po żadnej z politycznych stron, jest dowodem, że dawne przewidywalne podziały polityczne już nie istnieją. Liczy się to, co w… Reddicie.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.








English (US) ·
Polish (PL) ·