Kłopoty burmistrza. Pojechał do ściganego polityka. Gmina musiała zapłacić karę

3 tygodni temu 14

Burmistrz Izbicy Jerzy Lewczuk pojechał służbowo do Budapesztu, by spotkać się ze ściganym listem gończym Marcinem Romanowskim. Jak ustaliła Wirtualna Polska, po powrocie z delegacji gmina zapłaciła mandat za brak winiety, który samorządowiec uregulował nieco później.

Burmistrz Izbicy z wizytą u Marcina Romanowskiego Fot. Facebook / Marcin Romanowski

"Delegacja" burmistrza Izbicy na Węgrzech

W drugiej połowie sierpnia burmistrz Izbicy Jerzy Lewczuk pojechał do ściganego listem gończym posła PiS Marcina Romanowskiego do Budapesztu. Wziął wówczas oficjalną urzędową delegację i dostał zwrot z budżetu gminy za paliwo w wysokości 560 złotych. Polityk PiS publikował wówczas zdjęcia w mediach społecznościowych, relacjonując wizytę burmistrza. Na jednym z nich pili piwo. Jak donosi Wirtualna Polska, Lewczuk przekonywał, że było ono bezalkoholowe. - To nie był turystyczny wyjazd, bo mam delegację służbową - podkreślał w rozmowie z portalem. Wizyta miała "dotyczyć spraw regionu i samorządu". Zapowiedział nawet już kolejny wyjazd do Romanowskiego w okolicach świąt Bożego Narodzenia. 

Mandat za brak winiety

Teraz Wirtualna Polska poinformowała, że pod koniec września do gminy przyszedł mandat za brak wykupionej podczas podróży winiety. - Burmistrz, jak przejeżdżał przez Słowację, nie wykupił winiety do przejazdu po drogach szybkiego ruchu. Po powrocie z tej delegacji przyszło obciążenie do gminy. Samochód służbowy był zarejestrowany na gminę, dlatego przyszło na adres urzędu - przekazał informator serwisu. "10-dniowa winieta, która wystarczyłaby burmistrzowi na dojazd do Romanowskiego i powrót z Budapesztu (był tam cztery dni), kosztuje 10,80 euro (około 46 zł). Ale już mandat za brak wykupionej winiety to koszt 150 euro (około 653 zł)" - wylicza WP. Jak się okazało, karę opłacił urząd, a burmistrz uregulował płatność na konto gminy dopiero trzy dni później, w dniu, w którym WP zapytała go o mandat.

Zobacz wideo Myrcha miażdży Suwerenną Polskę: W sprawie Romanowskiego większej hipokryzji nie widziałem

11 zarzutów dla Romanowskiego

Marcin Romanowski zbiegł na Węgry w grudniu ubiegłego roku, tuż przed decyzją sądu o jego aresztowaniu. Otrzymał tam azyl polityczny. Sam twierdzi, że jest "posłem na uchodźstwie". Polityk Prawa i Sprawiedliwości jest poszukiwany w związku z aferą Funduszu Sprawiedliwości. Usłyszał 11 zarzutów w tej sprawie, między innymi udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i przywłaszczenia ponad 100 milionów złotych. Za Romanowskim został wydany Europejski Nakaz Aresztowania.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło