- Resort zdrowia, podczas poniedziałkowego posiedzenia prezydium Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia przedstawił propozycje zmian w organizacji pracy medyków.
- Jak wynika z informacji Rynku Zdrowia, najwięcej rozwiązań dotyczyło lekarzy. Są wśród nich zmiany liczby miejsc pracy czy zarabiania w postaci procentu od procedury, a także wprowadzenie maksymalnej stawki godzinowej, o czym pisaliśmy w poprzednich artykułach.
- To pierwsze propozycje, które mają być przedyskutowane podczas kolejnego spotkania Zespołu Trójstronnego.
-
Rynek Zdrowia dotarł do szczegółów ministerialnych propozycji.
Kontrakty w ochronie zdrowia na nowych zasadach
W poniedziałek (27 października) resort zdrowia na forum prezydium Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia przedstawił propozycje zmian w regulacjach dotyczących wynagradzania medyków, m.in. kontraktów lekarskich. Mają być one omawiane na kolejnym posiedzeniu zespołu, zaplanowanym na 18 listopada.
Obecnie kwestię kontraktów w ochronie zdrowia regulują przepisy dotyczące wszystkich branż i sfer gospodarki. Resort chce to zmienić, wprowadzając szczegółowe regulacje dla umów cywilnoprawnych w sektorze medycznym.
Celem ministerstwa zdrowia jest wyeliminowanie m.in.:
- tzw. turystyki zabiegowej. Chodzi o sytuację, w której lekarz wykonujący określone procedury medyczne, najczęściej zabiegowe, pracuje w dużej liczbie szpitali;
- spółdzielni, podpisujących umowy ze szpitalami i dyktujących jednolite stawki dla lekarzy na danym terenie;
- wynagradzania na "procent od procedury". To forma płatności, kiedy lekarz otrzymuje tytułem wynagrodzenia odsetek kwoty, jaką szpitalowi płaci NFZ.
Koniec "latających lekarzy" i umów ze spółdzielniami
Jakie metody proponuje ministerstwo? Jeżeli chodzi o eliminację "spółdzielni", chce wprowadzenia do ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, regulacji określających, że placówka medyczna może zawrzeć umowę wyłącznie bezpośrednio z osobą wykonującą zawód medyczny. To oznacza odejście od kontraktów zawieranych z podmiotami zbiorowymi, takimi jak spółki czy inne podmioty lecznicze. W praktyce wprowadzenie takich rozwiązań uniemożliwiłoby współpracę podmiotu, który zrzesza grupę lekarzy.
Z kolei sposobem na ograniczenie miejsc pracy — miałoby być wprowadzenie zasady, która przewiduje, że zatrudnienie lekarza na podstawie kontraktu w ramach normalnej ordynacji, wykonującego procedury zabiegowe, będzie możliwe pod warunkiem zatrudnienia w czasie stanowiącym co najmniej ekwiwalent połowy etatu.
W rozwiązaniach przedstawionych Zespołowi Trójstronnemu zapisano, że "osoba zamierzająca zawrzeć umowę z placówką medyczną będzie musiała przedstawić zaświadczenie, że spełnia ten warunek".
Co to oznacza w praktyce? Że lekarze będą mogli pracować w większej liczbie placówek - ale tylko pod warunkiem, że będą tam co najmniej ok. 19 godzin tygodniowo, czyli połowę lekarskiego etatu, który wynosi 37 godzin i 55 minut w tygodniu.
Dodatkowo resort precyzuje, że w umowach kontraktowych musiałyby być określone:
- stawka godzinowa,
- liczba i harmonogram godzin udzielania świadczeń,
- liczba zadań do wykonania,
- zgoda na przetwarzanie przez Ministerstwo Zdrowia, Narodowy Fundusz Zdrowia oraz Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji danych dotyczących osoby udzielającej świadczeń.
Jednocześnie ma zostać wprowadzony obowiązek sprawozdawczości przez placówki medyczne do Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji oraz Narodowego Funduszu Zdrowia wydatków na umowy B2B (business-to-business - przyp. red.) w sprawozdaniu finansowym szpitala wraz z numerami Prawa Wykonywania Zawodu lub numeru PESEL. Dzięki temu Agencja, która zbiera dane o zarobkach medyków, będzie miała pełne dane. Obecnie AOTMiT dysponuje jedynie informacjami o wydatkach na wynagrodzenia w danej placówce, a nie może np. sprawdzić, w ilu szpitalach pracuje konkretna osoba.
Ministerstwo planuje też wprowadzenie zakazu określania w umowach cywilnoprawnych wynagrodzenia jako stawki procentowej wynagrodzenia świadczeniodawcy - wynikającego z umowy z NFZ, czyli wspomnianego "procentu od procedury”. Obecnie to właśnie ten sposób wynagrodzania budzi najwięcej emocji, ponieważ w niektórych specjalnościach zabiegi są bardzo kosztowne.
W efekcie 5 czy 10 proc. od tego, co płaci NFZ, może wynieść nawet kilkanaście tysięcy złotych lub więcej — od jednego zabiegu. Co oznacza, że w tym samym szpitalu zdarza się, że pracują lekarze, których zarobki znacząco różnią się od siebie. Wynagrodzenie tych, którzy zarabiają na procent, są o wiele wyższe niż ich kolegów, którzy mają płaconą stałą pensję lub są rozliczani stawką godzinową.
Maksymalna stawka na kontrakcie
Jak już pisaliśmy, resort zaproponował również określenie w ustawie maksymalnej wysokości wynagrodzenia dla osoby udzielającej świadczeń zdrowotnych w ramach kontraktu z placówką medyczną – o ile są to świadczenia finansowane ze środków publicznych.
Maksymalna stawka godzinowa brutto nie mogłaby być wyższa niż 1/20 wartości minimalnego wynagrodzenia za pracę (które w 2026 roku ma wynieść 4 806 zł, zgodnie ze wstępnymi wyliczeniami da to 240 zł brutto na godzinę).
Byłaby możliwość zwiększenia stawki godzinowej brutto w przypadku spełnienia dodatkowych warunków określonych w umowie, przy czym takie podwyższenie nie mogłoby przekroczyć dziesięciokrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę dla liczby godzin stanowiącą ekwiwalent etatu.
Regulacji miałoby być poddane również maksymalne wynagrodzenie z tytułu umowy cywilnoprawnej za pozostawanie w gotowości do udzielania świadczeń zdrowotnych poza siedzibą świadczeniodawcy (tzw. dyżur pod telefonem).
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat:

1 tydzień temu
13






English (US) ·
Polish (PL) ·