Koniec unijnego przymykania oczu na Warszawę. Bruksela nie odpuści

1 tydzień temu 12

Tym razem w sprawie polskiego embarga na zboże z Ukrainy Bruksela nie zamierza odpuścić. "Jeżeli Polska, Słowacja i Węgry nie zniosą embarga na żywność z Ukrainy, KE gotowa jest rozpocząć procedury o naruszenie unijnego prawa" - usłyszała dziennikarka RMF FM w Brukseli. Taka procedura może zakończyć się w TSUE, a przegrana może oznaczać kary finansowe.

Korespondentka RMF FM w Brukseli informowała jako pierwsza, że Polska, mimo wejścia w życie nowej umowy handlowej z Ukrainą, zdecydowała o utrzymaniu embarga na import ukraińskiego zboża oraz niektórych produktów pochodnych. 

Ministerstwo Rolnictwa potwierdziło w środę te informacje.

Utrzymywanie jednostronnego embarga jest niezgodne z prawem UE - stwierdził rozmówca RMF FM w Brukseli. KE przymykała do tej pory oczy na embargo wprowadzone w 2023 r. przez kraje przyfrontowe w związku z ówczesnym zalewem ich rynków przez ukraińskie zboże. Jednak po wejściu w życie w tym tygodniu nowej umowy handlowej UE-Ukraina, Bruksela straciła cierpliwość. 

Nowa umowa została skrojona pod wymagania Polski, Słowacji i Węgier, by wyjść naprzeciw ich obawom - tłumaczył rozmówca dziennikarki RMF FM. Przewiduje ona ograniczenia ilościowe na import z Ukrainy towarów wrażliwych oraz specjalną klauzulę bezpieczeństwa, która umożliwia szybką reakcję w razie perturbacji na rynku - dodał.

Unijny dyplomata wyjaśnił, że "w KE jest ogromna frustracja" z powodu utrzymywania embarga przez kraje takie jak Polska, Słowacja czy Węgry.

Procedury przeciwnaruszeniowe nie zostaną rozpoczęte od razu. A cała procedura zajmie miesiące. KE liczy najpierw na dwustronne rozmowy. Będzie naciskać w tej sprawie.

Jeden z rozmówców stwierdził, że "tym razem Bruksela nie będzie się oglądać na wybory w Polsce". To aluzja do odkładania i negocjowania "po cichu" umowy z Ukrainą, by nie dawać paliwa populistom w wyborach prezydenckich.

Polskie władze liczą jednak na zrozumienie Brukseli. Na razie nie wywołujemy tego tematu - powiedziała dziennikarce RMF FM w środę osoba z kręgów rządowych.

Twarde embargo na żywność z Ukrainy utrzymują Polska (dotyczy ono pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika oraz niektórych produktów ich przetwórstwa np. śruty) oraz Słowacja i Węgry. 

Ukraina zwróciła się o konsultacje w ramach WTO we wrześniu 2023 r. Do tej pory nie zostały one jednak przeprowadzone. 

Rumunia wprowadziła natomiast system licencjonowania importu, który wymaga uzyskania uprzedniej zgody na import zboża. Było to powiązane z nieformalnie uzgodnionymi dobrowolnymi ograniczeniami eksportowymi. Ten system licencji stał się przez pewien czas "modelem", do którego zachęcała KE.  

Bułgaria zakazała zaś importu ziaren słonecznika, ale równolegle z Ukrainą omawiała również rodzaj dobrowolnych ograniczeń eksportowych.

Przeczytaj źródło