Koszmar Sebastiana Szymańskiego. "Poszedł prosto do szatni, był zdruzgotany"

3 tygodni temu 11

Przygoda Sebastiana Szymańskiego z Fenerbahce zaczyna niestety przypominać drogę od bohatera do zera. Polak w swoim pierwszym sezonie w Stambule (2023/24) prezentował się kapitalnie i zanotował piłkarskie "double-double", czyli dwucyfrową liczbę goli (10) oraz asyst (12) w lidze. Niestety im dalej w las, tym było gorzej. Szymański nie dostarczał już tylu liczb i coraz częściej wchodził jedynie z ławki, a kibice z meczu na mecz mieli o nim coraz gorsze zdanie. 

Zobacz wideo Kosecki wspomina grę w reprezentacji U21: Nie minęło pięć minut i stało się najgorsze

Szymański wrogiem publicznym numer jeden. Jeszcze ta zmarnowana sytuacja... 

W tym sezonie w rozgrywkach ligowych nawet więcej razy zaczynał jako rezerwowy. Było tak w niedzielnym starciu z Fatih Karagumruk. Fenerbahce wygrało u siebie 2:1, a Szymański wszedł w 78. minucie, gdy wszystkie gole w tym spotkaniu już padły. Polak już wchodząc na boisko, dostał wręcz szokującą porcję gwizdów od fanów własnego klubu. Z każdą kolejną minutą było coraz gorzej, co dokładnie opisują tureckie media.

- Szymański wszedł w 78. minucie za Dorgelesa Nene i już wtedy fani okazali mu ogromną niechęć. Już w trakcie gry był wygwizdywany za każdym razem, gdy miał piłkę przy nodze. Co gorsza, w 90. minucie dostał doskonałe podanie w pole karne od Freda, ale przestrzelił w doskonałej sytuacji. To tylko nasiliło potężne buczenie ze strony trybun - pisze portal sozcu.tr. Na tym się nie skończyło.

Polak nie wytrzymał. Nie miał zamiaru tego słuchać

- Fani kontynuowali gwizdy w stronę Szymańskiego już po ostatnim gwizdku. Dało się zauważyć, że Polak był tym bardzo mocno poruszony, wręcz wstrząśnięty. Zaś koledzy z drużyny podchodzili do niego i starali się go pocieszyć. On jednak po wszystkim poszedł prosto do szatni - czytamy na yeniakit.com. 

Nie wydaje się, by Szymańskiego w Fenerbahce miało spotkać jeszcze cokolwiek dobrego. Co więcej, wedle niedawnych medialnych doniesień sam klub też jest tego zdania i Polak ma otwierać listę zawodników do pozbycia się. Plus jest taki, że zdaniem tureckich mediów zainteresowanie nim nie gaśnie, a przede wszystkim ze strony francuskiego Olympique Lyon. Do transferu mogłoby dojść nawet zimą. 

Przeczytaj źródło