Koszmar w polskiej miejscowości. Nie żyje 20-latek

5 dni temu 9

Noc z niedzieli na poniedziałek przyniosła dramatyczne wydarzeniaw powiecie bielskim. Na jednej z lokalnych dróg doszło do potężnego uderzenia, które zakończyło się tragedią. Młody kierowca Audi TT stracił panowanie nad autem i z ogromną siłą uderzył w mur.

Śmiertelny wypadek w Czańcu

Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 3 listopada, o godzinie 2:43 w nocy. Według wstępnych ustaleń, 20-letni kierowca Audi TT jechał ulicą Długą w kierunku centrum Czańca.

Na łuku drogi, w rejonie zabytkowego „Dworu obronnego”, pojazd z nieustalonych przyczyn wypadł z jezdni i z ogromną siłą uderzył w przydrożny mur. Siła zderzenia była tak duża, że sportowy samochód został doszczętnie zniszczony.

Służby ratunkowe w akcji

Na miejsce błyskawicznie wezwano wszystkie służby ratunkowe. Strażacy, policja i zespół ratownictwa medycznego przystąpili do działań natychmiast po przybyciu. Kierowca był uwięziony w zmiażdżonym wraku auta - by do niego dotrzeć, strażacy musieli użyć specjalistycznych narzędzi hydraulicznych.

Po wydobyciu młodego mężczyzny rozpoczęła się dramatyczna walka o jego życie. Do akcji przygotowywano również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jednak został on ostatecznie odwołany. Pomimo intensywnej reanimacji, nie udało się przywrócić funkcji życiowych 20-latkowi.

ZOBACZ TAKŻE: Sławomir Mentzen skierował ostre słowa do polityków PiS. “Przestańcie kłamać”

Audi TT mogło pędzić ponad 140 km/h

Według informacji podawanych przez lokalny serwis „Bielskie Drogi”, kamery monitoringu zarejestrowały pojazd na odcinku drogi kilkaset metrów przed miejscem tragedii. Szacunkowe obliczenia wskazują, że Audi TT mogło poruszać się z prędkością nawet 140–150 km/h. To mogło mieć kluczowe znaczenie dla przebiegu zdarzenia.

Na miejscu wypadku pracował prokurator z Żywca oraz policjanci z bielskiej komendy, którzy zabezpieczyli ślady i wykonali oględziny miejsca tragedii. Działania służb zakończono dopiero nad ranem, o godzinie 6:42.

Przeczytaj źródło