Volkswagen zapewnia: mimo światowego kryzysu półprzewodników, produkcja w niemieckich zakładach koncernu jest na razie zabezpieczona. Sytuacja jest jednak dynamiczna, a kłopoty z dostawami chipów mogą w każdej chwili zatrzymać taśmy produkcyjne nie tylko Volkswagena, ale także całej europejskiej branży motoryzacyjnej.
W ostatnich dniach branża motoryzacyjna z niepokojem śledzi doniesienia płynące z Wolfsburga. Volkswagen, jeden z największych światowych producentów samochodów, potwierdził, że pomimo poważnych problemów z dostawami półprzewodników, w przyszłym tygodniu nie przewiduje przestojów w produkcji. Przynajmniej na razie - chipów wystarczy.
"Problemy z dostawami u holenderskiego producenta chipów Nexperia na razie nie mają wpływu na produkcję w zakładach marki Volkswagen w Niemczech. Również we wszystkich innych niemieckich zakładach produkcyjnych koncernu Volkswagen tryb pracy na przyszły tydzień jest według obecnego stanu zabezpieczony" - oświadczył rzecznik koncernu.
To uspokajające wieści nie tylko dla samego Volkswagena, ale także dla spółek zależnych - Audi i Porsche - które również korzystają z tych samych komponentów.
Wszystko przez firmę Nexperia - holenderskiego producenta półprzewodników, którego losy stały się symbolem globalnych napięć. Jeszcze do niedawna Nexperia była częścią koncernu Philips, ale od 2019 roku kontrolę nad nią przejął chiński gigant Wingtech. Presja Stanów Zjednoczonych wymusiła na rządzie Holandii przejęcie kontroli nad firmą, co wywołało ostrą reakcję Chin. Pekin odpowiedział zakazem eksportu kluczowych komponentów, co skutkowało częściowym zatrzymaniem produkcji w Nexperii.
Jak wskazuje dyrektor ds. produkcji marek koncernu Christian Vollmer, Volkswagen prowadzi obecnie intensywne negocjacje z potencjalnymi dostawcami zastępczymi, by zminimalizować ryzyko przestojów.
Problem z półprzewodnikami to nie tylko kwestia samochodów. Eksperci ostrzegają, że braki chipów mogą wyhamować produkcję w całej branży motoryzacyjnej - od BMW i Mercedesa, po mniejszych producentów. Ale to nie wszystko - te same, proste układy Nexperii są używane w ekspresach do kawy, pralkach czy telewizorach. Możemy więc spodziewać się, że kryzys chipowy dotknie także codzienne życie konsumentów.
Niepokój rośnie również wśród pracowników. Volkswagen już kontaktował się z urzędem pracy, by uzyskać wsparcie dla osób zagrożonych przestojem. Na początek krótszy czas pracy może objąć kilka tysięcy osób, ale jeśli kryzys się przedłuży - nawet dziesiątki tysięcy zatrudnionych w fabrykach VW w całych Niemczech staną w obliczu niepewnej przyszłości.
Dla koncernu z Wolfsburga dłuższe zatrzymanie produkcji byłoby poważnym ciosem finansowym. Firma już teraz boryka się ze spadkiem sprzedaży na kluczowych rynkach - w Chinach i USA - oraz rosnącymi kosztami inwestycji w nowe technologie.

2 tygodni temu
16



English (US) ·
Polish (PL) ·