Lider Akcji Uczniowskiej z apelem do Nowackiej. „Aby szkoła przestała przypominać szpital”

5 dni temu 8

– Mam wielką nadzieję, że uda się zmienić szkołę tak, aby przestała przypominać szpital, w którym każdy z pacjentów dostaje ten sam lek – niezależnie od tego, czy ma złamaną nogę, czy jest przeziębiony – mówi „Wprost” Paweł Mrozek. Lider Akcji Uczniowskiej domaga się dymisji Barbary Nowackiej i wskazuje „skandaliczny” błąd MEN. Wspomina także „donos”, który przed laty trafił do jego szkoły.

Magdalena Frindt, „Wprost”: Zacznijmy mocno politycznie. Czy Barbara Nowacka powinna podać się do dymisji?

Paweł Mrozek, założyciel i lider Akcji Uczniowskiej: Tak, tutaj odpowiedź jest prosta. A fakt, że kilka dni temu Donald Tusk publicznie włączył się w tematy edukacyjne, tylko to potwierdza. Premier musiał po prostu posprzątać po szefowej Ministerstwa Edukacji Narodowej. Jako środowisko uczniowskie cieszymy się, że Donald Tusk wykazuje zainteresowanie – przynajmniej raz na jakiś czas – naszymi sprawami, ale główna odpowiedzialność spoczywa na Barbarze Nowackiej.

Jaka jest wasza lista oskarżeń, zarzutów?

Często zastanawiam się, czy MEN i ministra Nowacka w ogóle istnieją, bo jako Akcja Uczniowska nie mamy od nich żadnego odzewu. Od blisko sześciu miesięcy próbujemy umówić się na spotkanie, ale nie ma jakiejkolwiek odpowiedzi na nasze maile, pisma.

To nas utwierdza w przekonaniu, że resort współpracuje jedynie z organizacjami, które publicznie nie powiedzą na MEN złego słowa, a wszelkie podejmowane działania będą bezkrytycznie zachwalały.

Od sześciu miesięcy staracie się o spotkanie z Barbarą Nowacką? I cisza?

Nie ma żadnej reakcji. Próbujemy dotrzeć do MEN ścieżkami formalnymi, ale też medialnymi. Jednemu z naszych działaczy udało się podejść do Barbary Nowackiej podczas jakiegoś wydarzenia. Gdy przedstawił się, że jest z Akcji Uczniowskiej, ministra odpowiedziała: „A to wy, wy chcecie mojej dymisji”. To była jedyna interakcja na przestrzeni pół roku.

Barbara Nowacka niedawno brała udział w kolejnej odsłonie Uczniowskiego Okrągłego Stołu w Gorzowie Wielkopolskim i podkreślała, że głos młodych jest dla niej niezwykle ważny.

My zderzamy się z murem nie do przebicia. A jeśli chodzi o Uczniowskie Okrągłe Stoły, śledzimy na bieżąco, jakie tematy są na nich poruszane. Przykro mi to mówić, ale tego typu wydarzenia są przez MEN wykorzystywane jako działania promocyjne. Bo fakt, że minister spotyka się z uczniami to jest dobry obrazek. Tyle tylko, że z tych spotkań nie płyną żadne konkrety, konkluzje. Odbieram je na zasadzie pogadanek z udziałem mediów, które kończą się – niestety – tylko na słowach.

Kiedyś powiedział pan, że Przemysław Czarnek poświęcał więcej uwagi tematowi szkoły. Jak to rozumieć?

Przeczytaj źródło