Łoś Emil buszuje w Austrii. Pokrzyżował plany PKP. Pociąg do Warszawy stracił wagony

20 godziny temu 8

Pociąg Intercity z Monachium przyjechał do Warszawy krótszy o kilka wagonów, które musiały zostać w Austrii. Jak wyjaśniło PKP "sprawcą" tego zamieszania, był łoś Emil, który z Polski powędrował w okolice Wiednia.

Łoś (zdjęcie ilustracyjne) PIOTR MAZUR/ Agencja Wyborcza.pl

Problemy pociągu z Monachium

IC Chopin z Mochanium według rozkładu wjeżdża na stację Warszawa Centralna o godzinie 9:08. W niedzielę (7 września) przyjechał jednak do Polski z pewnymi problemami. Mianowicie brakowało mu kilku wagonów. Ich brak wyjaśniło PKP w komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych. Spółka przekazała, że wagony musiały zostać w Austrii, przez którą pociąg przejeżdżał późnym wieczorem. "Łoś Emil zasnął na torach w pobliżu miejscowości St. Pölten" - poinformowało PKP. 

Łoś Emil zakłócił przejazd pociągu PKP

"Emil wyruszył z Polski, przemierzył południowe kraje i dotarł aż do Austrii. Od kilku dni przyrodnicy z obawą śledzą jego drogę, bo tereny wokół Wiednia nie są odpowiednim miejscem dla łosi" - tłumaczy PKP. W dalszej części komunikatu spółka wyjaśniła, że pociąg Chopin musiał ruszyć w dalszą trasę bez części składu. Wszystko przez to, że łoś zablokował linię kolejową, przez co grupa wagonów, która powinna dołączyć do IC Chopina w trasie, nie mogła przejechać. Natomiast pozostała część składu pociągu pojechała dalej do Warszawy, nie czekając na brakujące wagony. "Brakujące wagony zostaną dołączone do pociągu IC Sobieski w Krakowie. A Emil? Miejmy nadzieję, że wszystko będzie z nim dobrze i nie zechce już odpoczywać na torach" - dodano.

Zobacz wideo Dziki, gronostaje, lisy i łosie po wypadkach znalazły opiekę w tym niezwykłym ośrodku

Polski łoś stał się gwiazdą internetu

Łoś Emil kilka tygodni temu zrobił furorę w austriackich i niemieckich mediach. Pod koniec sierpnia zwierzę zostało dostrzeżone na przedmieściach Wiednia. Lokalny portal informacyjny podał jednak wówczas, że do samej stolicy nie zawitał, a do służb nie dotarło też żadne doniesienie w tej sprawie. Przez jakiś czas było o nim dość cicho, dopóki nie pojawił się właśnie w St. Pölten - mieście położonym około 60 km od Wiednia. Łoś najprawdopodobniej rozpoczął swoją wędrówkę w Polsce, następnie dotarł do Czech. Tam pozostawał w regionie morawsko-śląskim. Był także widziany w Słowacji.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło