Lublin: 11-latka złamała kręgosłup w sali zabaw. "Krzyczała z bólu"

1 tydzień temu 10

Dziewczynka upadła na plecy

Do zdarzenia doszło w sobotę, 25 października, w godzinach porannych. W trakcie urodzin, w których uczestniczyła 11-latka, dzieci korzystały z dostępnych w centrum rozrywki atrakcji, takich jak zjeżdżalnie czy dmuchane konstrukcje. W pewnym momencie dziewczynka postanowiła skorzystać z dmuchanej poduchy, przeznaczonej zresztą do skoków. I to właśnie tam rozegrała się tragedia.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jaki wypadek miał miejsce w Lublinie?

Jakie obrażenia doznała dziewczynka?

Co twierdzi matka dziewczynki na temat przyczyny wypadku?

Jakie działania podjęła prokuratura w tej sprawie?

Jak informuje "Gazeta Prawna", dziecko spadło z impetem na twarde podłoże, uderzając w nie plecami. Matka dziewczynki twierdzi, że przyczyną wypadku był brak odpowiedniego wypełnienia poduchy powietrzem. Co więcej, miało nie być żadnych informacji o tym, że sprzęt jest wyłączony z użytku.

Złamania, stłuczenie płuc i problemy z oddychaniem

Po upadku dziewczynka straciła przytomność. Gdy odzyskała świadomość, okazało się, że nie jest w stanie poruszać kończynami i skarży się na silny ból. Natychmiast została przewieziona do szpitala. Lekarze stwierdzili złamania aż ośmiu kręgów w odcinku piersiowym i lędźwiowym kręgosłupa, a także stłuczenie płuc. 11-latka ma również poważne problemy z oddychaniem.

Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa jej rehabilitacja i czy powrót do pełnej sprawności będzie w ogóle możliwy.

Obsługa nie zareagowała?

Świadkowie zdarzenia oraz rodzice poszkodowanej dziewczynki obwiniają o wypadek personel centrum. Według ich relacji, obsługa nie zareagowała od razu na dramatyczną sytuację. Pomoc miała zostać wezwana dopiero po interwencji ojca dziecka.

Z kolei przedstawiciele obiektu twierdzą, że doszło do "czynnika ludzkiego", podkreślając, że wszystkie urządzenia w centrum posiadają wymagane certyfikaty i były sprawdzane przed dopuszczeniem ich do użytku.

Prokuratura bada sprawę wypadku

W sprawę zaangażowała się lubelska prokuratura, która prowadzi śledztwo w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Za takie przestępstwo grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

MedonetPRO OnetPremium

MedonetPRO OnetPremiumMedonet

— Na miejscu zdarzenia przeprowadzono oględziny. Obecnie trwają przesłuchania rodziców poszkodowanej dziewczynki oraz pracowników obiektu. Monitorujemy również stan zdrowia dziecka — poinformowała prokurator Agnieszka Kępka, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Śledczy wciąż czekają na komplet materiałów zebranych podczas oględzin miejsca zdarzenia. Tymczasem rodzina dziewczynki oraz jej pełnomocnicy zapowiadają walkę o wyjaśnienie wszystkich okoliczności.

Przeczytaj źródło