Łukasz Mejza reaguje na swój piracki rajd. Wysłał RMF FM dosadne oświadczenie

4 tygodni temu 16

"Źle się zachowałem i nie mam zamiaru pieprzyć głupot, bo nic tego nie tłumaczy. Przepraszam. Taka sytuacja nie powtórzy się więcej” – tak zaczyna się oświadczenie, które do reportera RMF FM Mateusza Chłystuna wysłał poseł PiS Łukasz Mejza. Parlamentarzysta skomentował w ten sposób swoją szaleńczą jazdę na trasie ekspresowej S3 koło Polkowic na Dolnym Śląsku. Jak informowaliśmy, w miejscu, w którym obowiązuje ograniczenie do 120 km/h, Mejza mknął 200 km/h.

Jak informował dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, Łukasz Mejza został zatrzymany na trasie ekspresowej S3 koło Polkowic na Dolnym Śląsku za prawie dwukrotne przekroczenie dozwolonej prędkości. Poseł PiS jechał bmw 200 km/h.

Policjanci zaproponowali mu mandat w wysokości 2,5 tys. zł.

Poseł odmówił jednak przyjęcia mandatu, zasłaniając się immunitetem. 

Teraz funkcjonariusze sporządzą wniosek o ukaranie parlamentarzysty. 

Potrzebna będzie do tego procedura uchylenia mu immunitetu przez Sejm. 

Rzecznik Komendy Powiatowej Policji we Polkowicach podkom. Przemysław Rybikowski przekazał, że do zdarzenia doszło w poniedziałek o godz. 10:40 na trasie pomiędzy miejscowościami Gaworzyce a Radwanice.

Funkcjonariusze zatrzymali auto, które jechało z prędkością 200 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 120 km/h - powiedział policjant. Dodał, że kierowca auta został ukarany też 15 punktami karnymi.

"Źle się zachowałem i nie mam zamiaru pieprzyć głupot, bo nic tego nie tłumaczy. Przepraszam. Taka sytuacja nie powtórzy się więcej. A wszystkim komentującym, w przypływie emocjonalnej ekstazy, cymbałom z Platformy, przypominam, że jechałem na S3, a nie w terenie zabudowanym, jak Donald Tusk w swoim barbarzyńskim rajdzie, po którym stracił prawo jazdy" - napisał w oświadczeniu przysłanym do dziennikarza RMF FM poseł PiS Łukasz Mejza. 

"Mandatu nie przyjąłem tylko dlatego, że spieszyłem się na lotnisko i czas potrzebny na jego wypisanie sprawiłby, że na pewno bym się spóźnił na samolot (ostatecznie i tak się spóźniłem). Jeśli będzie taka możliwość prawna, to ureguluję ten mandat od razu, a jak nie to, oczywiście, natychmiast, zrzeknę się immunitetu i poniosę pełną odpowiedzialność, bo jestem charakternym gościem, a nie jakimś Grodzkim, który będzie się chował za immunitetem. Jeszcze raz przepraszam" - zakończył swoje oświadczenie parlamentarzysta.

Przeczytaj źródło