- - Dziś różnice w wynagrodzeniach wypłacanych na podstawie ustawy o minimalnym wynagrodzeniu i na kontraktach w ochronie zdrowia są drastyczne - komentuje dr Alina Górecka, wiceprezeska Naczelnej Rady Aptekarskiej
- - Umowy kontraktowe nie mają żadnych ograniczeń. Tego żaden system ochrony zdrowia nie wytrzyma - ocenia
- Zauważa, że jeżeli regulacji podlegają wynagrodzenia na podstawie umowy o pracę, to kontrakty także powinny mieć jakieś górne granice
- - Należy zwrócić uwagę na fakt, że aby pacjent wrócił do zdrowia bez powikłań, w założonym czasie potrzebny jest lekarzowi cały zespół z nim współpracujący. Od pielęgniarek przez fizjoterapeutów, diagnostów i farmaceutów do pracowników niemedycznych, bez których szpital nie będzie działał - podkreśla
Ministerstwo porządkuje zasady wynagradzania medyków
Ze względu na problemy finansowe Narodowego Funduszu Zdrowia, Ministerstwo Zdrowia zaproponowało zmiany w zasadach ustalania wynagrodzeń w placówkach leczniczych. Dyskusja koncentruje się przede wszystkim na pensjach lekarzy, ale nie należy zapominać, że zmiany mogą dotknąć inne grupy zawodowe, w tym farmaceutów pracujących w szpitalach.
Resort proponuje zmianę w ustawie o minimalnym wynagrodzeniu, zgodnie z którą waloryzacja najniższych płac byłaby powiązana z innym wskaźnikiem, o niższej dynamice wzrostu, takim jak wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej.
Proponuje też korektę współczynników pracy, ale tylko dla grupy 5 i 6. Współczynniki miałyby wzrosnąć dla grupy 5 z 1,02 na 1,19, natomiast dla grupy 6 z 0,94 na 1,09.
W grupie 5 są farmaceuci - z wyższym wykształceniem, bez specjalizacji.
Chce też przesunąć termin realizacji corocznych podwyżek od 2027 roku z lipca na styczeń.
"Tylko sky is the limit"
O głos w debacie na ten temat pytamy farmaceutów.
Widzi pani potrzebę ukrócenia zarobków lekarzy w systemie publicznym?
Dr n. med. Alina Górecka, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej: Warto dokonać analizy, czy rzeczywiście wartość niektórych umów kontraktowych lekarzy ma pokrycie w całych kosztach procedur wykonywanych przez podmioty. W dyskusji publicznej słyszymy, że właśnie dzięki wysoko wycenionym procedurom realizowanym przez lekarzy kontraktowych szpitale generują zyski, które pozwalają zbilansować szpital przy innej działalności leczniczej generującej straty.
Może zatem trzeba dokonać rzetelnej wyceny i przeglądu wszystkich świadczeń zdrowotnych i dokonać takiej korekty wyceny, aby nie było w systemie świadczeń, które z założenia generują straty.
Uważam, że należy także zwrócić uwagę na fakt, że aby pacjent wrócił do zdrowia bez powikłań, w założonym czasie potrzebny jest lekarzowi cały zespół z nim współpracujący. Od pielęgniarek przez fizjoterapeutów, diagnostów i farmaceutów do pracowników niemedycznych, bez których szpital nie będzie działał.
Dziś różnice w wynagrodzeniach wypłacanych na podstawie Ustawy o minimalnym wynagrodzeniu i na kontraktach w ochronie zdrowia są drastyczne. Dziś umowy kontraktowe nie mają żadnych ograniczeń i tylko sky is the limit. Tego żaden system ochrony zdrowia nie wytrzyma.
Zmniejszanie wynagrodzeń nie służy systemowi
W dyskusjach, jak poradzić sobie z rosnącymi kosztami wynagrodzeń, pojawił się temat zamrożenia ustawy podwyżkowej. Jak pani ocenia ten pomysł?
Zamrożenie płac może zniszczyć efekty ustawy o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia. Pozytywny efekt widzimy, widzą go inne zawody medyczne, wzrosło zainteresowanie pracą w opiece zdrowotnej, można pozyskać kadry lepiej wykształcone, doskonalące się i poszerzające swoje kwalifikacje, co będzie miało przełożenie na wzrost jakości świadczeń.
Aby najlepszy lekarz pracujący na kontrakcie mógł efektywnie wykonać procedurę musi mieć też bardzo dobry zespół.
Mówi się o zamrożeniu, ale na jak długo? A co po tym zamrożeniu? Bez głębokich reform w systemie ochrony zdrowia to tylko przesunięcie w czasie jego całkowitej niewypłacalności.
Ostatnie 40 lat pokazuje, że w przypadku najostrzejszych zakrętów funkcjonowania systemu ochrony zdrowia leczono go zmniejszeniem wynagrodzeń lub ich wieloletnim zamrożeniem. Pozytywnych efektów funkcjonowania systemu trudno się dopatrzeć, ale pauperyzacja pracowników ochrony zdrowia postępowała bardzo szybko.
Zamrożenie ustawy jest najprostsze, ale absolutnie nie rozwiąże problemu, zwłaszcza, że znaczna część kosztów pracy w ochronie zdrowia nie podlega tej ustawie.
Jakie rozwiązanie pani proponuje jako przedstawiciel samorządu zawodowego farmaceutów?
Oczekiwałabym bardziej projektu zmian systemowych, wielu spójnych działań, które rozwiązują problem zdecydowanie szerzej, w tym marnowania pieniędzy i niskiej efektywności systemu.
To dotyczy na przykład rozwiązania kosztów nieodwoływanych wizyt u specjalistów, niepotrzebnych rehospitalizacji.
To wymaga też zmiany filozofii z płacenia podmiotom leczniczym za wykonane procedury zamiast za ich efekty oraz rzetelnej i realnej wyceny wszystkich świadczeń.
Musimy mieć też możliwość bezpiecznego wykorzystania systemowego przepełnień leków dożylnych - to postulują farmaceuci szpitalni od lat, widząc w tym powyżej 100 mln oszczędności dla systemu rocznie.
Tych zdefiniowanych problemów generujących niepotrzebne koszty jest bardzo wiele
Oczywiście, jeżeli regulacji podlegają wynagrodzenia na podstawie umowy o pracę, to kontrakty także powinny mieć jakieś górne granice.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat:

1 tydzień temu
9






English (US) ·
Polish (PL) ·