"Odbija ci, to pewnie kryzys wieku średniego, po prostu znudził ci się mąż po tylu latach. Żebyś potem nie żałowała"– ostrzegła przyjaciółka. "Lesba!" – krzyknął podpity dwudziestolatek, który mieszka w bloku obok. Koledzy z pracy podobno żartują, że "widać mąż nie daje w łóżku tego, co powinien, no i są efekty".
"Ojciec w grobie się przewraca, a teraz mnie tym do grobu wpędzasz" – orzekła matka (wdowa). Zaprzyjaźniony ksiądz poradził, "aby wyciszyć grzeszne żądze". Mąż złożył do sądu pozew o rozwód, z orzekaniem o winie (jej winie). A 20-letnia córka, która była wtedy na Erasmusie w Madrycie, przestała odpisywać na wiadomości matki i nie odebrała żadnego z ponad stu telefonów.
Jednym słowem, Małgorzata (44 l.) została ze swoim coming outem emocjonalnie sama. Najpierw oznajmiła mężowi i córce, a potem przyjaciółce i ludziom w pracy, że zakochała się w Ewie. Na swoje nieszczęście, jak mówi, mieszkają w małym mieście (na północy Polski) i wieść o tym szybko gruchnęła w społeczności, stając się szybko niezdrową sensacją i plotką numer jeden.