Google ma rozwiązanie: aktualizacje na żywo
Nowa funkcja o nazwie Live Updates (w polskiej wersji będzie to zapewne „aktualizacje na żywo” i tej formy będę używał dalej w tekście), ma rozwiązać problem. Idea jest prosta: Mapy Google mają pozostać widoczne niezależnie od tego, co właściwie robimy na naszym smartfonie, nawet jeśli będzie to w mocno uproszczonej formie.
Nowy rodzaj powiadomień zauważony został na testowej wersji Androida 16 QPR2 Beta 2 – na pasku statusu pojawia się mała ikona ze strzałkami wskazującymi kierunek, a po rozwinięciu powiadomienia widać bardziej szczegółowe informacje dotyczą dotyczące trasy, zawierające kierunek jazdy, szacowany czas dojazdu i naszkicowaną aktualną sytuację drogową. Co więcej, okienko z podglądem może być także widoczne na ekranie blokady i na ekranie głównym programu uruchamiającego, szansa na przeoczenie wskazówki jest zatem minimalne.

Pomysł, by wyświetlać niektóre powiadomienia w sposób ciągły i w krytycznych miejscach interfejsu zasadniczo nie nie jest niczym nowym. Podobną technikę stosuje Apple, wykorzystując do tego magiczną wyspę, w której pojawiają się nie tylko informacje Map Apple, ale także z wielu innych aplikacji. Same Mapy Apple są pod tym względem o tyle wyjątkowe, że jeśli pracują w tle, to są w stanie zająć na swoje potrzeby cały ekran blokady, wyświetlając także mapę – tego na razie u Google nie zauważono.
Na razie aktualizacje na żywo dostępne są tylko dla naprawdę wąskiej grupy testerów – jak podało Android Authority, nową funkcję zauważono na niektórych smartfonach Google Pixel i Samsung z zainstalowaną wersją beta Android 16 QPR2 – większość testerów bety nie miała jednak do niej dostępu. Oznacza to, że droga do wdrożenia jest jeszcze daleka – istnieje możliwość, że wskazówki na żywo pojawia się przy okazji grudniowej aktualizacji Pixel Feature Drop.
Czytaj też: Wrześniowa aktualizacja Androida — nowe funkcje bezpieczeństwa i płatności
Mapy Google – 20 lat historii za nimi
Aplikacja nawigacyjna Google świętuje 20 lat istnienia i ma 2 miliardy użytkowników na całym świecie. Rozpycha się (niestety skutecznie) na rynku, spychając inne nawigacje na boczne tory. Aktualizacje na żywo to nie jedyna nowość – program otrzymał odświeżony interfejs, lepsze dostosowanie do systemu Android Automotive w samochodach, można też z niej korzystać od niedawna na smartwatchach Garmina.
Ile razy próbowała mnie wyprowadzić na manowce, ignorowała istniejące ulice i kierowała pod prąd – też nie zliczę. Nie każdy mieszka w dużym mieście, więc mój stosunek do Map Google w samochodzie można określić przysłowiowym „to skomplikowane”. Kibicuję jednak takim nowościom i liczę, że nie ograniczą się one do Map Apple i Map Google – z pewnością będzie wtedy bezpieczniej.