Martwa gęś w kartonie. Hodowczyni oskarżona o okrucieństwo

13 godziny temu 3

Czy kobieta, która wysłała w szczelnie zapakowanej paczce żywą gęś, trafi do więzienia? Prokuratura Rejonowa w Siedlcach złożyła zażalenie od wyroku uniewinniającego w tej bulwersującej sprawie.

W listopadzie 2023 r. pracownicy poczty znaleźli martwą gęś w przesyłce. Zawiadomili o tym Powiatowego Lekarza Weterynarii w Koszalinie, który skierował doniesienie do prokuratury.

Nadawcą paczki była kobieta zajmująca się hodowlą drobiu i sprzedająca ptaki w jednym z serwisów zakupowych. Sama wysyłka gęsi pocztą była zgodna z prawem, ale paczka powinna spełniać określone warunki.

Do obrotu pocztowego dopuszczone są pszczoły, ptaki domowe i ozdobne. Przesyłki muszą być jednak odpowiednio oznaczone oraz zabezpieczone, aby zwierzęta podróżowały bezpiecznie i nie były narażone na stres i cierpienie. Warunki transportu nie mogą zagrażać ich życiu i zdrowiu.

Śledczy ustalili, że karton, w którym 49-latka z powiatu siedleckiego na Mazowszu wysłała do swojej klientki z woj. zachodniopomorskiego żywą gęś, był szczelnie owinięty folią. Ptak nie przeżył transportu w takiej formie.

Kobieta wysłała też drugą przesyłkę z gęsią do innej klientki, tym razem w woj. pomorskim. W paczce było kilka otworów, dzięki czemu ptak przeżył. W ocenie prokuratury doszło jednak do znęcania się nad zwierzęciem poprzez narażenie go na zbędne cierpienie i stres.

Prokuratura oskarżyła 49-latkę o znęcanie się nad gęsią ze szczególnym okrucieństwem. Grozi za to od 3 miesięcy do lat 5 więzienia.

W sierpniu zajmujący się sprawą Sąd Rejonowy w Siedlcach uniewinnił kobietę. Prokuratura złożyła odwołanie.

Sąd przyjął - z czym się nie zgadzamy - że skoro operator pocztowy przewiduje taką formę transportu zwierząt, to przeciętny nadawca ma prawo zakładać, że transport taki jest prawnokarnie obojętny i nie ma obowiązku zajmować się głębszą analizą kwestii humanitarnych - relacjonowała prokurator Katarzyna Wąsak.

Jeżeli chodzi o odpowiedzialność za zapewnienie zwierzętom właściwych warunków na czas transportu, leży ona całkowicie po stronie nadawcy - dodała.

Śledczy wytknęli też sądowi, że nie przesłuchał świadków, a oparł się wyłącznie na zeznaniach z postępowania prokuratorskiego. Przyjął też tłumaczenia oskarżonej, że zapewniła gęsi dostęp do wody poprzez wrzucenie jej do paczki kilku kawałków owoców.

W skierowanej do sądu apelacji prokuratura wniosła o uchylenie wyroku sądu i skierowanie sprawy do ponownego rozpoznania. 

Przeczytaj źródło