Nasza narciarka Maryna Gąsienica-Daniel ma już za sobą pierwszy występ w nowym sezonie alpejskiego Pucharu Świata. Zajęła 17. miejsce w austriackim Soelden. Po tym występie spotkała ją krytyka. Zdaniem zawodniczki niepotrzebna. W rozmowie z Patrykiem Serwańskim Gąsienica-Daniel opowiedziała też o przygotowaniach do sezonu i oczekiwaniach związanych z zimowymi igrzyskami olimpijskimi.
- Sezon Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim tradycyjnie rozpoczął się w austriackim Soelden.
- Maryna Gąsienica-Daniel zajęła tam 17. miejsce, co nie spotkało się z entuzjastycznymi recenzjami.
- Sama zawodniczka oraz jej sztab są zadowoleni z otwarcia sezonu i podkreślają dużą ilość pracy wykonanej latem.
- Gąsienica-Daniel przygotowuje się do swoich czwartych igrzysk olimpijskich w karierze (Mediolan-Cortina 2026).
- Najnowsze informacje ze sportu na rmf24.pl.
Sezon Pucharu Świata zgodnie z długą tradycją zainaugurowano w austriackim Soelden. Polka zajęła tam 17. miejsce. Nie zebrała po tym występie zbyt dobrych recenzji, choć w przeszłości nie notowała tam spektakularnych wyników. Maryna Gąsienica-Daniel podkreśla, że na wynik sportowy składa się mnóstwo elementów i sama zawodniczka oraz sztab z pierwszego występu w sezonie są zadowoleni.
W Soelden czułam się bardzo dobrze. Treningi były jeszcze bardzo różne, ale na samych zawadach czułam się bardzo dobrze. Wiedziałam, co chcę wykonać. Jestem bardzo zadowolona z tego startu. Wiem, że wynik może nie do końca był satysfakcjonujący, ale dla kibiców. Ja wiem, co stoi za tym 17. miejscem. Jaki ogrom pracy wykonany przez całe lato. Wiem, jak się czułam i co zrobiłam na trasie. Miałam dwa bardzo dobrze przejazdy. W pierwszym na ostatnim, płaskim fragmencie trasy, dostałam bardzo mocny podmuch wiatru. To spowodowało, że wytraciłam prędkość. Zatrzymało mnie prawie do zera. Do tego momentu czas był bardzo dobry. Jesteśmy po tym występie pozytywnie nastawienie i chciałabym, żeby wszyscy tak na to spojrzeli. To było dobre otwarcie sezonu - stwierdziła.
Ostatnie dwa sezony nie były zbyt udane dla naszej alpejki. Na pewno miała większe oczekiwania. Czy w związku z tym podczas przygotowań do sezonu było sporo zmian? Okazuje się, że nie.
Wybrałam trochę inny sprzęt niż przed rokiem. To zmieniło trochę moją jazdę. Co do dni na śniegu to prawie nic się nie zmieniło. Może odrobinę zmieniły się proporcje. Zostaliśmy kilka dni krócej w Argentynie, a te dni nadrobiliśmy na lodowcach w Europie, ale to nie jest zmiana, która byłaby znacząca - podkreśla pochodząca z Zakopanego zawodniczka.
Na horyzoncie oczywiście widać już igrzyska olimpijskie Mediolan-Cortina. Dla Gąsienicy-Daniel to będzie już czwarty występ na takiej imprezie. Debiutowała w Soczi. Później były Pjongczang i Pekin. Do igrzysk trzeba jednak dotrwać w zdrowiu, a w narciarstwie alpejskim to nigdy nie jest proste. Przekonała się o tym niedawno jedna z włoskich gwiazd narciarstwa alpejskiego. Marta Bassino złamała nogę na przedsezonowych treningach w Soelden i igrzyska obejrzy w roli widza. Od dawna leczy się też jej koleżanka z reprezentacji Federica Brignione.
Nasza motywacja i mentalność nie pozwala myśleć o kontuzjach. Skupiamy się na tym, żeby wszystko zrobić poprawnie. Wypadki oczywiście się zdarzają. Staramy się o tym nie myśleć. Oczywiście, gdy warunki są trudne, mamy świadomość, że coś może się wydarzyć. Musimy być pewni tego, co robimy. Startując w Soelden nie pojawiła mi się myśl, że na przykład mogę odnieść kontuzje. Oczywiście jeśli w dniu treningowym warunki są kiepskie, to nie ma sensu ryzykować. W takich sytuacjach trzeba być rozważnym. Podejmować powinniśmy tylko takie ryzyko, na jakie nas stać. Natomiast ta granica pomiędzy jazdą na limicie a niebezpieczną jazdą jest bardzo cienka - opowiada Gąsienica-Daniel.
Mam nadzieję, że to będą te igrzyska. Chcę pokazać się z dobrej strony i osiągnąć to, co mi się śni i marzy. To na co pracuję. Na pewno dziś nie powiem, że to będą moje ostatnie igrzyska - dodaje.
Nasza narciarka przyznaje, że jest gotowa na presję, którą tworzy się szczególnie podczas sezonu olimpijskiego, ale uważa też, że krytyka, która pojawiła się już po pierwszym starcie w Austrii była przesadzona.
Już zauważyłam, że po pierwszym starcie zamiast komentarza do mojego występu w telewizji dostałam krytykę, czyli ocenę. Uważam, że na tym etapie sezonu to nie jest do niczego potrzebne. Warto znać szczegóły imprezy. To pozwala być obiektywnym. Oczywiście wiem, że będzie mi towarzyszyć presja, że będzie bardzo dużo ocen, opinii, ale nie musimy na to bardzo zwracać uwagi. Liczy się to, jak pracujemy i co chcemy osiągnąć. Myślę, że to, że dobrze oceniam występ w Soelden, może sporo kibiców zaskoczyć. Uważam, że zrobiłam tam dużo dobrej roboty, a poziom rywalizacji jest naprawdę wysoki. Mam dobre nastawienie, cała ekipa robi wszystko, żebym jeździła jak najszybciej. Naszą pracą zrobimy wszystko, żeby na igrzyskach osiągnąć jak najlepszy wynik - zapowiada.

2 dni temu
6






English (US) ·
Polish (PL) ·