Masowe zatrucia kefirem. Ponad tysiąc dzieci trafiło do szpitali. Aresztowano siedem osób

1 miesiąc temu 19

Masowe zatrucie pokarmowe w Uzbekistanie

W ubiegłym tygodniu ponad tysiąc przedszkolaków z obwodu taszkenckiego w Uzbekistanie trafiło do szpitali. Powodem jest zatrucie kefirem. "Całkowita liczba poszkodowanych to 1400 dzieci" - poinformował portal nova24.uz. Nurmat Atabekow z Komitetu ds. Dobrostanu Sanitarno-Epidemiologicznego i Zdrowia Publicznego przy Ministerstwie Zdrowia Uzbekistanu poinformował, że w poniedziałek 29 września w szpitalach w regionie Taszkentu nadal przebywało 38 dzieci w związku z zatruciem. Nie stwierdzono ani jednego ciężkiego przypadku. "Obecnie wśród leczonych dzieci nie ma poważnie ani krytycznie chorych, a sytuacja jest pod pełną kontrolą lekarzy" - przekazały władze.

Wszczęto śledztwo

W związku ze sprawą wszczęto postępowanie karne i jest ono prowadzone pod kątem naruszenia przepisów sanitarnych lub zasad zwalczania epidemii. Prokuratura Generalna powołała specjalny zespół do zbadania masowego zatrucia. "Siedem osób zostało aresztowanych, w tym trzy z zakładu produkującej napój mleczny, a pozostałe z firm zajmujących się cateringiem w przedszkolach" - podał uzbecki portal gazeta.uz. Służba prasowa Rzecznika Praw Dziecka wydała oświadczenie o konieczności wzmocnienia nadzoru nad sektorem żywienia dzieci w szkołach i przedszkolach w związku z incydentem. Poinformowano, że należy wyeliminować ryzyko korupcji poprzez ograniczenie czynnika ludzkiego przy zawieraniu umów na świadczenie usług żywieniowych dla dzieci.

Zobacz wideo Donald Tusk o Ukrainie. "Ta wojna to jest też nasza wojna"

Dziewczynka skarżyła się na ból głowy po powrocie z przedszkola

Jak przekazał miejscowy serwis, jedna z matek zrelacjonowała, że jej córka skarżyła się na ból głowy po powrocie z przedszkola. Rodzice początkowo uznali, że to przeziębienie i leczyli ją w domu. Jednak jej stan się pogorszył, dziewczynka była wyraźnie osłabiona, nie miała apetytu, bolał ją brzuch i głowa. W nocy jej temperatura wzrosła i rodzice zabrali ją do szpitala. - Było tam wiele dzieci w takim samym lub nawet gorszym stanie. Moja córka wymiotowała, była już odwodniona. Podłączono jej kroplówkę, leczenie trwa, ale wciąż ma biegunkę, jest osłabiona i nie ma apetytu - opowiedziała matka. 

Przeczytaj źródło