Media: Trump żalił się Zełenskiemu ws. Nagrody Nobla. "Nieustannie do tego wracał"

"Rosja chce tylko Donbasu"

Kulisy spotkania Trump-Zełenski zostały po raz pierwszy opisane w niedzielę przez "Financial Times". Teraz "The Washington Post" ujawnił kolejne szczegóły, powołując się na europejskiego dyplomatę, który zna przebieg piątkowego spotkania w Białym Domu. Informator określił je jako "chaotyczne" i dodał, że prezydent USA "nieustannie wracał do swoich żalów o to, że nie otrzymał Pokojowej Nagrody Nobla". - W kwestii wojny w Ukrainie przekaz był taki, że Rosja chce tylko Donbasu, to dobry układ, Putin chce zakończyć wojnę i można to szybko osiągnąć - relacjonowało źródło dziennika. Jeden z informatorów przekazał z kolei, że nie wiadomo, co dokładnie wpłynęło na zmianę stanowiska Trumpa po tygodniach impasu negocjacyjnego. - On potrafi się odwrócić w każdej chwili. Retoryka się zmienia, ale polityka nie. Myślę, że jego celem jest zmuszenie Ukrainy do zakończenia wojny - powiedział. Z kolei wspomniany europejski dyplomata stwierdził, że "rozmowa telefoniczna (z Putinem - red.) miała duży wpływ" na Trumpa.

Trump miał nakłaniać Zełenskiego do przyjęcia warunków Putina

Jak opisywaliśmy w Gazeta.pl, według "Financial Times" spotkanie polityków w Białym Domu było bardzo burzliwe. Chwilami miało przypominać w kłótnię, podczas której Trump przez cały czas miał przeklinać. Gazeta opisała w swoim artykule, że amerykański lider ostrzegał Zełenskiego, że jego kraj zostanie zniszczony, jeśli Ukraina nie zawrze porozumienia z Rosją na warunkach Putina i miał nalegać, by Zełenski oddał cały Donbas Putinowi. Według dziennika prezydent USA powiedział, że ukraiński przywódca "musi zawrzeć umowę, bo inaczej zostanie zniszczony". Mimo to - jak donosił "FT" - Zełenski zdołał przekonać Trumpa, by poparł "zamrożenie" obecnej linii frontu. Trump został później zapytany przez dziennikarzy o te doniesienia. Na pytanie o to, czy nakłaniał Zełenskiego do oddania Rosji całego Donbasu, odpowiedział: - Nie, nigdy o tym nie rozmawialiśmy. Uważamy, że powinni po prostu zatrzymać się na liniach, na których stoją. Dodał także, że jego zdaniem "78 proc. terytorium jest już zajęte przez Rosję". - Zostawcie to tak, jak jest teraz - stwierdził.