MEN zapowiada rozwiązanie odwiecznego problemu. Nauczyciele mają obawy

1 miesiąc temu 34

Ministerstwo Edukacji Narodowej poinformowało, że „niebawem” przedstawi „kompleksowe” i „konkretne” rozwiązania w kwestii rozliczania godzin nadliczbowych. Robert Górniak z profilu „Dealerzy Wiedzy” nie kryje, że ma swoje obawy z tym związane.

Sąd Najwyższy już w lutym tego roku stwierdził, że praca wykonywana przez nauczyciela ponad normę określoną w Karcie Nauczyciela to godziny nadliczbowe w rozumieniu Kodeksu pracy. Od tamtej pory resort edukacji nie zrobił jednak zbyt wiele, by uporządkować zagadnienie. Najpierw tłumaczył to oczekiwaniem na pisemne uzasadnienie. Później mówił o pracy, ale rezultatów nie pokazywał.

MEN zapowiada wyczekiwaną zmianę. To powód do obaw?

Teraz głos na ten temat zabrała wiceminister Katarzyna Lubnauer. Na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego zapowiedziała, że niebawem poznamy konkretne i kompleksowe rozwiązania w tej sprawie.

– Nie mamy rejestru czasu pracy nauczyciela, a w związku z tym kwestia godzin nadliczbowych wymaga dużo szerszych prac, dużo szerszych analiz, niż tylko wpisanie tych rozwiązań w prawie – mówiła Lubnauer. – To powoduje, że zdecydowaliśmy się na to, żeby całościowo zająć się kwestią rozliczania pracy nauczyciela, czasu pracy nauczyciela, kwestią Karty Nauczyciela, kwestią finansowania – wyjaśniała.

Słysząc takie zapowiedzi, nauczyciele zaczęli się niepokoić. Swoje obawy głośno wyraził Robert Górniak, wicedyrektor jednej ze szkół w Sosnowcu i autor profilu „Dealerzy Wiedzy” na Facebooku. Zauważył, że nie każdy nauczyciel pracuje ponad 40 godzin w tygodniu, a rozliczenie roczne całkowicie wykluczy dodatki za nadgodziny.

Jak rozliczać godziny nadliczbowe nauczycieli?

Górniak obawia się też dyskusji o tym, co należy uznać za „inne zadania i czynności”. Jak mówi, jest to „kolejna mina”, na którą może wpaść ministerstwo. Dyrektorowie będą kwestionować dodatkowe aktywności nauczycieli, zniechęcając ich na przyszłość.

Robert Górniak przekonuje, że MEN musi po prostu podnieść wynagrodzenie za podstawowe obowiązki, by nikt nie szukał sposobów na dorobienie. Dodawał też, że nauczyciele powinni zaakceptować myśl, iż tylko pensum wyższe niż do tej pory zapewni im godziwe wynagrodzenie, a oprócz pensum w szkole są też inne obowiązki.

Nauczyciel podkreślał też, że ministerstwo nie powinno zwlekać z rozwiązaniem tej kwestii. „To bomba, która tyka w coraz szybszym tempie” – podsumował.

Czytaj też:
Burza wokół edukacji zdrowotnej. Nowacka: Mamy przedmiot na miarę XXI wieku
Czytaj też:
Ten projekt MEN dotyczy przedszkoli. Spadła na niego fala krytyki

Źródło: Portal Samorządowy

Przeczytaj źródło