Michał Woś usłyszał zarzuty. Zabrał głos: Chętnie bym to zrobił

1 miesiąc temu 18

"Nie używałem Pegasusa i nie miałem wpływu na działania operacyjne. Więc o tym wiem tyle, co przeciętny Polak - niewiele" - napisał Michał Woś. Były wiceminister sprawiedliwości stawił się dzień wcześniej w prokuraturze.

Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Prokuratura zmienia zarzuty dla Wosia

W zeszłym roku Michał Woś usłyszał zarzut dotyczący przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w związku z przekazaniem CBA 25 mln zł ze środków Funduszu Sprawiedliwości na zakup oprogramowania Pegasus. We wtorek (30 września) został wezwany do prokuratury, gdzie zostały zmienione zarzuty wobec niego. "Przekroczenie uprawnień polegało na zawarciu w dniu 29 września 2017 r. z Szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego umowy o przekazanie tej instytucji środków z Funduszu Sprawiedliwości w kwocie 25 000 000 zł na zakup 'środków techniki specjalnej', pomimo wiedzy, że CBA nie spełniało warunków do uzyskania takiego wsparcia finansowego" - przekazał rzecznik Prokuratury Krajowej. "Zgodnie bowiem z art. 4 ust. 1 ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym działalność tej służby powinna być finansowana z budżetu państwa, a nie ze środków państwowego funduszu celowego, jakim jest Fundusz Sprawiedliwości" - dodał Przemysław Nowak. 

Były wiceminister sprawiedliwości zabrał głos

Do sprawy odniósł się w środę Michał Woś. "Wszędzie widzę nagłówki: 'Woś kupił Pegasusa' albo 'zarzuty za zakup'. To kłamstwo. NIE KUPIŁEM PEGASUSA. Chociaż chętnie bym to zrobił: taki system był w 14 krajach UE" - napisał były wiceminister sprawiedliwości. "SYSTEM KUPIŁO CBA. Służba, która się na tym zna. To CBA wnioskowało do MS o częściowe dofinansowanie, a MS przekazało część środków - ja podjąłem decyzję o dofinansowaniu i podjąłbym ją jeszcze raz, by bronić Polski przed przestępcami, także tymi wokół Tuska. Neoprokuratura fabrykuje zarzuty wobec dofinansowania - próbują dorzucić słowo 'wyłącznie', którego nie ma w ustawie, by udawać, że przekazanie środków było niezgodne z prawem. To polityczne nękanie" - stwierdził. "NIK w 2018 sporządził opinię prawną, że dofinansowanie mogło być udzielone. Dlatego prezes NIK K. Kwiatkowski publicznie mówił, że nie kieruje w tej sprawie zawiadomienia do prokuratury - bo nie widział podstaw do ścigania. Ludzie też myślą, że 'obsługiwałem' Pegasusa. Ministerstwo Sprawiedliwości nie ma kompetencji do używania narzędzia ani do kontroli operacyjnej - to wyłącznie służby. Nie używałem Pegasusa i nie miałem wpływu na działania operacyjne. Więc o tym wiem tyle, co przeciętny Polak - niewiele" - podkreślił polityk PiS i dodał: "Polska wygra. Wrogów i oszczerców pokonamy". 

Zobacz wideo Awantura w sejmie o edukację zdrowotną. Prawica jest OBURZONA

Czytaj także: Kaufland obchodzi system kaucyjny. Minister reaguje. "Czyste antypolskie cwaniactwo".

Źródło: Michał Woś na X

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło