Mieszkania w najdroższym mieście świata tańsze nawet o 34 proc. Jest jeden haczyk

1 tydzień temu 8

​W Hongkongu, gdzie ceny nieruchomości należą do najwyższych na świecie, oszczędni mogą znaleźć mieszkania ze zniżką sięgającą nawet do 34 proc. - pod warunkiem, że nieruchomość ma opinię nawiedzonej lub jest związana z gwałtowną śmiercią - informuje portal stacji CNN. Co ciekawe, na tym nie kończą się obniżki.

  • W Hongkongu można kupić mieszkanie nawet o 34 proc. taniej, jeśli uznawane jest za nawiedzone lub doszło w nim do gwałtownej śmierci - podaje CNN.
  • Lokalne agencje nieruchomości prowadzą listy takich lokali, a zainteresowani mogą zlecić sprawdzenie ich historii, w tym aktów zgonu i opinii sąsiadów.
  • "Nawiedzone" mieszkania tanieją średnio o 20 proc., a te, w których doszło do zabójstwa - o 34 proc.; spadki cen obejmują też sąsiednie lokale i budynki.
  • Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl

Większość agencji nieruchomości w Hongkongu publikuje spisy mieszkań, których historia może zniechęcić nabywców i najemców. Zawierają one informacje o tym, w jakich okolicznościach zginął poprzedni mieszkaniec. Możliwe jest też zlecenie agencji śledztwa obejmującego zarówno sprawdzenie aktów zgonu, jak i rozmowy z sąsiadami.

Zniżki na takie mieszkania są znaczne. Jeżeli ktoś nie przejmuje się zajściami z przeszłości, może znaleźć mieszkanie znacznie poniżej cen rynkowych - mówi CNN Ng Goon-lau, inwestor znany jako "Król nawiedzonych domów".

W Hongkongu silne są wpływy buddyzmu i taoizmu. Dlatego wielu ludzi sądzi, że mieszkanie w domu, w którym doszło do zabójstwa, może ściągnąć na człowieka nieszczęścia. Mistrz feng shui (szkoła mówiąca o tym, że otaczające nas przedmioty mają własną energię, wpływającą na samopoczucie i los ludzi) Andrew Kwan wyjaśnia, że osoby zmarłe w tragicznych okolicznościach mogą zostać "uwięzione" w pomieszczeniu, które zamieszkiwały.

Ich nienawiść mogła zostać na miejscu. Ich duch może być przywiązany do mieszkania - tłumaczy.

Jeżeli mieszkanie zostaje uznane za nawiedzone, cena spada przeciętnie o 20 proc. Jeżeli doszło w nim do zabójstwa, obniżka sięga 34 proc. - mówi Utpal Bhattacharya, wykładowca Hong Kong University of Science and Technology, który badał rynek nawiedzonych domów. 

Spadają również ceny nieruchomości w sąsiedztwie. Mieszkania na tym samym piętrze tanieją o ok. 10 proc., a w tym samym budynku - o 7 proc. - mówi Bhattacharya dziennikarzom CNN.

Także banki postrzegają "nawiedzone domy" jako ryzykowne. Najczęściej nie udzielają w tych przypadkach pożyczek hipotecznych - dodaje Eric Pau z jednej z lokalnych firm deweloperskich.

Inwestorzy specjalizujący się w zakupach "nawiedzonych" nieruchomości muszą liczyć się także z porażkami. Ng Goon-lau opowiada o najemcy, który zamieszkał w jednym z takich mieszkań. Zaledwie kilka dni później lokator zerwał umowę i wyprowadził się, nie udzielając żadnych wyjaśnień. Inwestor zaczął szukać rozwiązania u sąsiadów.

Powiedzieli mi, że trzyletni syn tego lokatora otworzył w środku nocy bardzo trudną książkę i uważnie ją studiował. Najemca doszedł do wniosku, że jego syn jest opętany - mówi inwestor CNN.

Przeczytaj źródło