Waldemar Żurek wyraził niezadowolenie z tego, jak głosowali w piątek posłowie PiS. Zdaniem ministra sprawiedliwości politykami kierowała tylko niechęć do obecnego resortu sprawiedliwości. "Brak mi słów na to" - stwierdził.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
"Na złość Żurkowi... Brak mi słów"
"PiS głosowało wczoraj przeciw zaostrzeniu kar za ataki na funkcjonariuszy publicznych, w tym medyków!" - pisze w sobotę (8 listopada) Waldemar Żurek na X. "Dlaczego? Tylko dlatego, że to propozycja obecnego resortu sprawiedliwości. Na złość Żurkowi... Brak mi słów na to. Jaka jest Wasza opinia? Czy to była dobra decyzja tej partii dla Polek i Polaków?" - pyta minister sprawiedliwości.
"A dopiero co zdarzyły się kolejne ataki na ratowników pogotowia - tym razem w Katowicach. Na szczęście przepisy zyskały większość sejmową, za co bardzo dziękuję. Tu muszę podkreślić, że pięcioro posłów z PiS wykazało się samodzielnością, zdrowym rozsądkiem i odpowiedzialnością, popierając ten projekt. Podobnie większość konfederatów. Nie wszyscy, jak widać, chcą się poddawać temu politycznemu szaleństwu, szczególnie gdy na szali jest życie i zdrowie ludzkie. Nie dajmy się zwariować. Pomagajmy ludziom, chrońmy ich. Wystarczy chcieć" - napisał Żurek.
Zobacz wideo Gdzie PO-PiS się bije, tam Konfa korzysta. Sroczyński komentuje
Co zakłada nowelizacja przepisów?
Sejm uchwalił w piątek przepisy, które zakładają surowsze kary dla osób, które naruszą nietykalność funkcjonariuszy publicznych. Za atak na policjanta, strażaka, ratownika lub obywatela ratującego innych grozić będzie kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Za zakłócanie spokoju i porządku publicznego w miejscach publicznych, np. w szpitalach czy urzędach, pod wpływem alkoholu lub narkotyków, grozić będzie natomiast kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna w wysokości 1-5 tys. zł, co obecnie jest zagrożone karą grzywny w przedziale od 100 do 500 zł - czytamy we wpisie Sejmu RP. Za uchwaleniem nowelizacji zagłosowało 264 posłów, przeciwko było 168, trzech wstrzymało się od głosu.
Ataki na ratowników medycznych. Nie tylko Katowice
Do dwóch ataków na ratowników medycznych doszło w ostatnich dniach we Wrocławiu - przekazała rzeczniczka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Karolina Gałecka. W obu przypadkach ratownicy zostali zaatakowani podczas wykonywania swoich obowiązków. Sprawcy usłyszeli już zarzuty. Za naruszenie nietykalności ratowników grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Gałecka podkreśla, że "atak na ratowników to atak na tych, którzy ratują życie" i że państwo nie będzie tolerować przemocy wobec służb. Policja przypomina, że ratownicy medyczni są funkcjonariuszami publicznymi i atak na nich to przestępstwo.





English (US) ·
Polish (PL) ·