- Mój rozmówca zawodowo sprowadza samochody z USA. Niejedno w życiu widział, przed wieloma rzeczami mnie przestrzegł
- Ze Stanów sprowadza się w zdecydowanej większości auta po szkodzie. Raz większej, raz mniejszej, ale zawsze szkodzie. Bywa, że kupuje się kota w worku. Zawsze tak jest?
- Mój rozmówca na pytanie, czy sam kupiłby w komisie samochód sprowadzony ze Stanów, odpowiedział, że raczej nie. Czegoś tu nie rozumiem, dlatego dopytałem
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Z pytaniem o opłacalność sprowadzania używanych samochodów zza oceanu zwróciłem się do właściciela jednej z wielu działających w Polsce firm zajmujących się organizowaniem importu używanych samochodów z egzotycznych kierunków. Mirek (imię zmienione) twierdzi, że jego klienci w większości są zadowoleni (sprawdziłem: wygląda na to, że Mirek mówi prawdę), ale nie chce, jak to określa, "gwiazdorzyć". Twierdzi, że choć konkurencja rośnie, na brak klientów nie może narzekać, bo dostępność samochodów, ich ceny oraz kurs dolara robią swoje. To się opłaca.
Pojawia się jednak szereg wątpliwości dotyczących stanu tych pojazdów. Doświadczenie podpowiada, że wiele aut sprowadzanych z tego kierunku ma przeszłość powypadkową albo skrajnie powypadkową. O wszystko, co dotyczy samochodów sprowadzonych z USA, zapytałem mojego rozmówcę. Łącznie z tym, dlaczego on sam nie kupiłby auta ze Stanów w komisie.






English (US) ·
Polish (PL) ·