"To jest zwyczajne chamstwo buraka z Dworu w Chobielinie" - napisał Sławomir Mentzen po incydencie na spotkaniu z Radosławem Sikorskim. Wpis lidera Konfederacji wywołał reakcję rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych, który podkreślił, że "nieprawda i inwektywy nie zmienią faktów".
Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl
Mentzen uderza w Sikorskiego
Sławomir Mentzen odniósł się do nagrania z Przemyśla, na którym widać, jak ochrona wyprowadza kobietę zakłócającą wystąpienie Radosława Sikorskiego. Lider Konfederacji ocenił, że zachowanie gospodarza spotkania to przejaw braku szacunku wobec kobiet i próba uciszenia niewygodnego głosu. "Dwóch ochroniarzy siłą wynosi kobietę ze spotkania z Sikorskim, bo zadała kłopotliwe pytanie o ludobójstwo w Gazie, na co Sikorski bezczelnie: szkoda, że pani nie zaczekała" - napisał Mentzen w mediach społecznościowych. "To jest ten wasz legendarny szacunek do kobiet? To jest zwyczajne chamstwo buraka z Dworu w Chobielinie" - dodał polityk, czym nawiązał do rodzinnego majątku Radosława Sikorskiego w Chobielinie pod Bydgoszczą. Wpis Mentzena błyskawicznie rozprzestrzenił się w internecie i zdobył tysiące reakcji. Lider Konfederacji nie po raz pierwszy sięga po ostrą retorykę wobec szefa MSZ - tym razem jednak jego słowa spotkały się z natychmiastową odpowiedzią resortu dyplomacji.
MSZ: "Inwektywy nie zmienią faktów"
Na słowa Mentzena zareagował rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Maciej Wewiór. W swoim komentarzu zamieszczonym na portalu X stwierdził, że zarzuty lidera Konfederacji są nieprawdziwe i nie oddają przebiegu wydarzeń. "Nieprawda i inwektywy nie zmienią faktów" - napisał rzecznik MSZ. Podkreślił, że kilka minut po incydencie odbyła się część spotkania poświęcona pytaniom od publiczności, w trakcie której padły pytania dotyczące m.in. sytuacji w Strefie Gazy. "Mam wrażenie, że tej pani nie chodziło ani o zadanie pytania, ani tym bardziej o uzyskanie odpowiedzi" - dodał Wewiór. Resort dyplomacji podkreśla, że spotkania z cyklu Regionalnych Ośrodków Debaty Międzynarodowej są otwarte dla wszystkich, ale muszą odbywać się w porządku i z poszanowaniem zasad. Incydent w Przemyślu napędził polityczną wymianę ciosów między rządem a prawicową, opozycyjną partią.
Zobacz wideo Rosyjskie trolle atakują, a nikt nie moderuje komentarzy na profilu szefa MSZ
Co wydarzyło się w Przemyślu?
Do zdarzenia doszło w czwartek, 9 października, podczas wizyty Radosława Sikorskiego w Przemyślu. Spotkanie z mieszkańcami było częścią cyklu objazdu po kraju, podczas którego szef MSZ rozmawia z obywatelami o polityce międzynarodowej. W pewnym momencie jedna z kobiet wstała i zaczęła krzyczeć w stronę ministra. "To są klapki z izraelskiego więzienia, które miał na sobie Palestyńczyk z polskim paszportem Omar Faris. Przez sześć godzin Izrael zmuszał go do klęczenia w tych klapkach" - krzyczała kobieta. Oskarżyła ona Sikorskiego o kłamstwa na temat sytuacji w Gazie i krzyczała, że ONZ potwierdził istnienie ludobójstwa. Ochrona szybko interweniowała i doszło do szarpaniny. Ostatecznie kobietę wyprowadzono z sali. Sikorski odniósł się do sytuacji jeszcze w trakcie spotkania. - Szkoda, że pani nie zaczekała, bo ja się nie boję pytań. Nie boję się bronić swoich poglądów - powiedział minister spraw zagranicznych. Jak relacjonuje MSZ, w dalszej części spotkania rzeczywiście padły pytania dotyczące konfliktu izraelsko-palestyńskiego, na które Sikorski odpowiedział.




English (US) ·
Polish (PL) ·