Nagle upadła. Nie udało się uratować słonicy Kingi

3 tygodni temu 17
  • Nie żyje słonica Kinga - jedna z najbardziej rozpoznawalnych i lubianych mieszkanek zoo w Poznaniu. We wtorek rano zwierzę doznało urazu stawu kończyny tylnej. Według materiału z monitoringu słonica po godzinie 5 rano gwałtownie upadła i przewróciła się na lewy bok. Po kilku godzinach władze ogrodu poinformowały, że Kingi nie udało się uratować.

    • Słonica afrykańska Kinga doznała urazu tylnej kończyny we wtorek rano, po gwałtownym upadku na lewy bok tuż po godzinie 5.
    • Natychmiast podjęto akcję ratunkową, w której uczestniczyli opiekunowie, lekarze weterynarii i strażacy.
    • Mimo wysiłków życia Kingi nie udało się uratować - ze względu na pogorszenie stanu zdrowia podjęto decyzję o eutanazji.
    • Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na rmf24.pl.

    Słonica afrykańska Kinga we wtorek rano doznała urazu stawu kończyny tylnej. Według materiału z monitoringu zwierzę po godzinie 5 rano gwałtownie upadło i przewróciło się na lewy bok. U tak dużych zwierząt stwarza to zagrożenie ze strony układu krążeniowego i oddechowego. 

    Podjęto natychmiastową akcję ratowniczą. Sytuację udało się opanować m.in. dzięki pomocy strażaków.

    Niestety, mimo pomocy opiekunów i lekarzy weterynarii i strażaków, życia Kingi nie udało się uratować. "Ze względu na gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia podjęto decyzję o eutanazji, aby oszczędzić jej cierpienia" - napisał w komunikacie Piotr Przyłucki, dyrektor poznańskiego zoo. 

    "Nie znamy jeszcze przyczyn porannego upadku Kingi. Ciało Kingi zostanie przekazane do badań w celu dokładnego ustalenia przyczyn śmierci" - dodał.

    Kinga urodziła się w 1987 r. bez ciosów, co jest bardzo rzadkie u słoni sawannowych. Przypłynęła do Polski z Namibii do Gdańska w 1989 r. i zamieszkała w zoo w Chorzowie.

    Do poznańskiego zoo trafiła 16 lat temu. Przewodziła grupie tamtejszych słoni.

    W ciągu ostatnich pięciu lat słonica miała problemy z poruszaniem się i była pod stałą opieką zespołu lekarzy weterynarii i opiekunów, którzy monitorowali jej stan zdrowia.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Przeczytaj źródło