Następca potęgi czołgu Abrams coraz bliżej. Armia USA nie idzie na półśrodki

2 dni temu 9

Biuro PEO Ground Combat Systems uruchomiło formalne badanie rynku pod kątem produkcji nowej wersji czołgu. Co wiemy na temat Abrams M1E3 i dlaczego ten nowy pancerny pojazd gąsienicowy z wielkim działem będzie wielką rewolucją?

Tradycyjne podejście idzie w odstawkę. Abrams M1E3 będzie czymś mniejszym… choć lepszym

Zamiast kolejnego SEPv, czyli skupieniu się na istniejącej wieży i kadłubie, Abrams M1E3 ma być czymś zupełnie nowym i powstanie według zasad MOSA (Modular Open Systems Architecture). Zamiast zamkniętej platformy ma być czymś w rodzaju mieszanki podsystemów (elektroniki, wyświetlaczy, zestawów komponentów), które można szybciej wymieniać i aktualizować podczas cyklu życia. Ma to ograniczyć koszty utrzymania, a tym samym przyspieszyć wszelkie ulepszenia. Ten kierunek Armia USA zarysowała już w 2023 roku, a w latach 2024-2025 doprecyzowała w kontraktach i dokumentach programowych.

Czytaj też: To wygląda jak początek lotnictwa przyszłości. Bezzałogowe myśliwce USAF wzbiły się w powietrze i są gotowe do walki

Bezzałogowa wieża dla M1A2 Abrams

Czego więc dokładnie chce teraz Pentagon? W opublikowanym zapytaniu prosi przemysł o potwierdzenie zdolności do: montażu/konwersji z użyciem istniejących elementów, produkcji i instalacji zestawów komponentów, testów integracyjnych i weryfikacji nowych technologii na linii Abramsa. Mówiąc prościej, chodzi nie tylko o składanie czołgów, lecz o gotowość do seryjnego wdrażania nowych pakietów technologicznych w tempie bliższym elektronice niż klasycznej zbrojeniówce. Termin odpowiedzi minął zresztą 2 września 2025 roku, co oznacza, że wojsko jest już na etapie analizy odpowiedzi.

Czytaj też: Kilkadziesiąt ton pancernej przewagi. Ten pojazd bojowy będzie nie z tego świata

Po co to wszystko? Odpowiedzią są wnioski z ostatnich wojen i prognoz dla przyszłych konfliktów o wysokiej intensywności. CRS (Congressional Research Service) podkreśla, że M1E3 ma rozwiązać dwa stare grzechy Abramsa: masę i koszty utrzymania, a jednocześnie podnieść przeżywalność w środowiskach nasyconych dronami, bronią przeciwpancerną i amunicją krążącą. W praktyce oznacza to dążenie do lżejszego pancerza o wyższej skuteczności (m.in. dzięki architekturze modułowej), “większego budżetu energetycznego” dla przeróżnych systemów oraz łatwo wymiennych podzespołów elektronicznych.

Seryjna produkcja czołgów Abrams M1E3 jest dziś bliżej niż dalej

Taki oto “lżejszy i bardziej cyfrowy” Abrams to nie tylko slogan. W 2024 roku Armia USA zaczęła prace przedprojektowe z General Dynamics Land Systems, mówiąc wprost o wariancie “lżejszym i bardziej high-tech”, z szybkim torem do wcielenia do jednostek równolegle z innymi nowymi wozami (M30 MICV). To sugeruje agresywny harmonogram i chęć skokowego odświeżenia brygad pancernych, a nie tylko punktowych modyfikacji. Ryzyko ciągle jednak istnieje, bo przekucie planów na rzeczywistość zawsze wiąże się z tym, że coś może zwyczajnie “nie zagrać”. Do tej pory Amerykanie szli po małej linii oporu, co widać po ciągle puchnącej wręcz wadze Abramsa, a dziś chcą pociągnąć wiele przysłowiowych srok za ogon.

AbramsX

Czytaj też: Czołg z silnikiem odrzutowym ma sens? Abrams, którego nie chcieli nawet Amerykanie

Gdzie jesteśmy na osi czasu? Dziś ewidentnie między zdefiniowaniem kierunku a selekcją konkretów. Armia ma ogłoszoną wizję (2023 rok), prowadzi prace projektowe (od 2024 roku) i właśnie sprawdza przemysł pod kątem seryjnej produkcji M1E3. Kolejne kamienie milowe to wybór zestawów do integracji, demonstratory i próby kwalifikacyjne. To etap, na którym polityka budżetowa i zdolności przemysłowe bywają równie ważne jak sama technika. Zwłaszcza w przypadku czołgów podstawowych (MBT), których historia modernizacji uczy pokory. Duże programy pancerne potrafią bowiem notować opóźnienia, zmiany wymagań i nawet priorytetów wraz ze zmieniającymi budżetami. Abrams M1E3 ma wprawdzie solidny start i jasną wizję, ale na prawdziwą ocenę przydatności trzeba będzie poczekać do testów wojsk liniowych.

Przeczytaj źródło