Nawrocki waloryzacja emerytur - o co chodzi w propozycji Karola Nawrockiego?
Prezydent elekt Karol Nawrocki zapowiada nowy mechanizm waloryzacji, który miałby wejść w życie już od marca 2026 roku. Najniższe emerytury miałyby wzrosnąć do 2028,91 zł brutto, a co roku świadczenia wzrastałyby o minimum 150 zł brutto. To zupełnie nowy sposób liczenia waloryzacji – niezależny od inflacji czy średnich wynagrodzeń. Ma to chronić seniorów przed realnym spadkiem wartości ich pieniędzy w czasach rosnących kosztów życia.
Kto dostanie najwięcej, a kto straci na waloryzacji emerytur wg Nawrockiego?
Eksperci wskazują, że takie rozwiązanie byłoby korzystne dla osób z najniższymi emeryturami. Dla nich podwyżki w nowym systemie byłyby wyższe niż w przypadku obecnej waloryzacji procentowej. Przykładowo – emeryt otrzymujący 2028 zł 91 gr zyskałby rocznie ok. 136,50 zł więcej, niż gdyby podwyżkę wyliczono według obecnych zasad.
Nie wszyscy seniorzy będą jednak zadowoleni z reformy Nawrockiego. Osoby z wyższymi świadczeniami mogłyby na niej stracić – ich podwyżki byłyby niższe niż w obecnym systemie procentowym.
Dziś waloryzacja odbywa się co roku w marcu. Opiera się na wskaźniku inflacji oraz co najmniej 20 proc. wzrostu płac z poprzedniego roku. Prognozy na 2025 r. mówią o wzroście emerytur o 4,9 proc., co dla najniższej emerytury oznaczałoby zaledwie 92,07 zł brutto podwyżki. Propozycja Nawrockiego jest więc bardziej korzystna dla osób na najniższych świadczeniach.
Ile to będzie kosztować budżet państwa? Rząd ma własny pomysł na waloryzację
Eksperci, w tym dr Marcin Wojewódka z Instytutu Emerytalnego, zauważają, że zmiany proponowane przez Nawrockiego oznaczają większe wydatki z budżetu państwa. Dziś waloryzacja emerytur kosztuje ok. 20 mld zł rocznie. Nowy system zwiększyłby te wydatki o kilka dodatkowych miliardów złotych. Ze względu na deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, pieniądze musiałby wyłożyć budżet państwa, co wymagałoby zgody rządu i parlamentu.
Tymczasem rząd ma własny plan. Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej rozważa wprowadzenie dodatkowej, jesiennej waloryzacji – we wrześniu. Taka podwyżka miałaby być uzależniona od inflacji przekraczającej 5 proc. w pierwszym półroczu. Byłaby liczona na podobnych zasadach jak marcowa i pomniejszałaby kolejną waloryzację w marcu.