Nawrocki wypisał syna z edukacji zdrowotnej. Nowacka nie przebiera w słowach

1 miesiąc temu 19

Prezydent Karol Nawrocki ogłosił kilka dni temu, że wraz z żoną wypisali syna z zajęć edukacji zdrowotnej. — Jak ktoś nie wie, co jest w podstawie programowej, to wypisuje głupoty. Albo dziecko z przedmiotu — komentuje Barbara Nowacka, ministra edukacji.

O tym, że młodszy syn pary prezydenckiej nie będzie uczęszczać na nieobowiązkowe zajęcia edukacji zdrowotnej, prezydent Karol Nawrocki poinformował w weekend w mediach społecznościowych. „Podjęliśmy decyzję o wypisaniu naszego syna z zajęć »Edukacji Zdrowotnej«” — napisał.

I dalej: „Pod niewinnie brzmiącą nazwą tego przedmiotu próbuje się przemycać do polskich szkół ideologię i politykę, a na to nie może być zgody. Szkoła to przede wszystkim miejsce nauki, ale także przestrzeń budowania szacunku do kultury, tradycji i wartości chrześcijańskich, z których wyrasta nasza cywilizacja”.

Tak Nowacka komentuje decyzję Nawrockiego. Wbija szpilkę prezydentowi

O komentarz do decyzji prezydenta podczas rozmowy z Onetem zapytana została ministra edukacji Barbara Nowacka. — Nie jest dla mnie zaskoczeniem fakt, że Karol Nawrocki dołączył do prawicowej nagonki na lekcje edukacji zdrowotnej i z hukiem wypisał z nich swojego syna. Nie mam żalu, szkoda tylko, że skazuje swoje dziecko na niewiedzę — stwierdziła.

Szefowa resortu edukacji wyraziła żal, że prezydent „nie przeczytał podstawy programowej tego przedmiotu”. Pytana o to, co by to dało, odpowiedziała: „wiedzę”. — A jak ktoś nie wie, co jest w podstawie programowej, to wypisuje głupoty. Albo dziecko z przedmiotu — oceniła.

Barbara Nowacka odniosła się także bezpośrednio do słów, jakimi prezydent określił prowadzony od tego roku przedmiot. W opinii ministry ujął on to „w sposób dość górnolotny”. — Gdybym chciała być złośliwa, powiedziałabym, że na tych lekcjach promuje się między innymi walkę z uzależnieniami, tak, choćby, w kontekście snusów. Ale mówiąc uczciwie: wprowadzamy bardzo potrzebny przedmiot, oparty na świetnie napisanej podstawie programowej. Przecież to nie ja ją tworzyłam, a eksperci i praktycy, więc mogę ją w pełni chwalić — stwierdziła w rozmowie z „Onetem” ministra.

Czytaj też:
Szefowa MEN o burzy wokół edukacji zdrowotnej. „Kompletnie niepotrzebna awantura”
Czytaj też:
MEN przeprowadziło ankietę ws. prac domowych. „Szkoła nie poradziła sobie ze zmianą”

Przeczytaj źródło