Nerwy na konferencji PiS. Pytanie dziennikarza TVN24 rozpętało burzę

1 tydzień temu 10

Konferencja prasowa Prawa i Sprawiedliwości, która miała być rutynowym spotkaniem z mediami, przerodziła się w pełen emocji spór między politykami a dziennikarzem TVN24. W centrum zamieszania znalazł się Jan Kanthak, który nie krył irytacji, a jego odpowiedzi szybko obiegły media społecznościowe.

Napięcie na konferencji PiS

Pytanie o produkty firmy Dawtona, związanej ostatnio z ministrem rolnictwa Robertem Telusem, wywołało u polityków PiS widoczne poruszenie. Jan Kanthak odpowiedział ostro, zarzucając mediom podwójne standardy.

Takie pytania nie padały w kierunku do polityków Koalicji Obywatelskiej, a firma była jednym ze sponsorów Kampusu Polska Przyszłości - powiedział.

Polityk przeszedł też do kontrataku, odnosząc się do innych spraw, które jego zdaniem powinny interesować media. 

Państwo nie reagowało, mając świadomość, że jest okres 5 lat, aby tę ziemię odkupić - mówił o aferze działki pod CPK. 

Następnie dodał prowokacyjnie:

Czy to miało związek z tymi tubkami, które były rozdawane na Kampusie Polska Rafała Trzaskowskiego?

„A pan jest taki dociekliwy?". Kanthak atakuje dziennikarza

W dalszej części konferencji poseł PiS odniósł się również do innych polityków. 

Zastanawiam się, czy pan redaktor zadawał pytanie KO o Dariusza Jońskiego, który miał otrzymywać garnitury i okulary w ramach podziękowań? Zastanawiam się, czy pan jest taki dociekliwy i szuka odpowiedzi na te najbardziej bulwersujące pytania - mówił z widoczną irytacją.

Dziennikarz TVN24 nie pozostał mu dłużny. 

Państwo są z PiS-u, więc pytam o polityków PiS-u - odparł spokojnie.

W tym momencie emocje wzrosły jeszcze bardziej. Kanthak, podnosząc głos, stwierdził: 

Wiele osób się zastanawiało, jak ten TVN będzie funkcjonował, jak PiS już nie będzie rządził i o czym będziecie robić materiały. Eureka, PiS nie rządzi, a wy się dalej nami zajmujecie.

Reporter, zachowując spokój, zwrócił uwagę: 

Niech pan na mnie nie krzyczy, tylko odpowie na pytanie o ministra Telusa.

ZOBACZ TAKŻE: Tragiczny wypadek na polskiej trasie. Kiedy zobaczyli, kim jest ofiara, mogli tylko zapłakać

PiS kończy burzliwą rozmowę

Po ostrzejszej wymianie zdań głos zabrał Mariusz Błaszczak. 

Zawieszeni zostali posłowie do czasu wyjaśnienia tej sprawy. W przypadku Platformy Obywatelskiej o tym nie słyszeliśmy. Ponadto, w akcie notarialnym zagwarantowano prawo Skarbu Państwa, aby ta działka wróciła w posiadanie po cenie z 2023 r. - wyjaśniał przewodniczący klubu PiS.

Dziennikarz jednak przypomniał, że pytał tylko o jeden konkretny wątek:

Ale ja pytałem o tubki smakowe - odpowiedział.

Wtedy atmosfera zrobiła się jeszcze bardziej napięta. Reporter próbował kontynuować: 

Korzystaliście państwo? Nie? Już nie chce pan? - lecz politycy PiS nie zamierzali już dalej rozmawiać.

Prosimy o kolejne pytanie - zakończyli wymianę słów.

Przeczytaj źródło