"Nie będę tolerował opóźnienia". Donald Trump znów grozi Hamasowi

1 miesiąc temu 18

Wczoraj, 4 października (19:03)

Stany Zjednoczone nie zamierzają dłużej czekać na decyzje Hamasu - prezydent Donald Trump w ostrych słowach zaapelował o natychmiastowe działania na rzecz uwolnienia zakładników i trwały pokój w Strefie Gazy. Amerykański przywódca podkreślił, że nie zaakceptuje żadnego rozwiązania, które ponownie uczyniłoby ten region zagrożeniem, a w razie zwłoki grozi odwołaniem wszystkich dotychczasowych ustaleń.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump oświadczył w sobotę, że nie będzie tolerował opóźnień w działaniach Hamasu ani nie zgodzi się na żadne rozwiązanie, w ramach którego "Strefa Gazy znów będzie stanowić zagrożenie".

"Doceniam, że Izrael tymczasowo zatrzymał bombardowanie, by dać szansę na dokończenie uwolnienia zakładników i planu pokojowego" - napisał amerykański przywódca na swojej platformie społecznościowej Truth Social. Dodał, że "Hamas musi działać szybko, w innym przypadku wszystkie ustalenia zostaną odwołane".

"Nie będę tolerował opóźnienia, co według wielu może się wydarzyć, ani żadnego rozwiązania, w ramach którego Strefa Gazy znów będzie stanowić zagrożenie. Załatwmy to SZYBKO. Wszyscy będą traktowani sprawiedliwie!" - czytamy we wpisie prezydenta USA.

W piątek Donald Trump wyznaczył Hamasowi ultimatum, dając tej palestyńskiej organizacji terrorystycznej czas do północy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego na zawarcie porozumienia pokojowego z Izraelem. Zagroził, że w przeciwnym razie wybuchnie "piekło, jakiego nikt nigdy wcześniej nie widział".

Porozumienie, zaproponowane przez prezydenta USA, przewiduje natychmiastowe zawieszenie broni, wymianę wszystkich zakładników przetrzymywanych przez Hamas na palestyńskich więźniów przetrzymywanych przez Izrael, etapowe wycofanie się Izraela ze Strefy Gazy i rozbrojenie Hamasu.

Za bezpieczeństwo wewnętrzne odpowiadałyby międzynarodowe siły stabilizacyjne złożone z wojsk państw arabskich, władze sprawowaliby apolityczni urzędnicy palestyńscy pod nadzorem międzynarodowej Rady Pokoju, której prezesem byłby sam gospodarz Białego Domu, a w jej skład wszedłby również były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, uważany za autora propozycji, na której opiera się plan amerykańskiego przywódcy.

W piątek Hamas poinformował, że zaakceptował niektóre punkty planu pokojowego prezydenta USA, w tym uwolnienie wszystkich izraelskich zakładników, ale inne wymagają dalszych ustaleń. Donald Trump ocenił, że z oświadczenia Hamasu wynika, iż jest on gotowy na długotrwały pokój. Amerykański przywódca wezwał Izrael do natychmiastowego zaprzestania bombardowania Strefy Gazy.

Dziennikarz serwisu Axios Barak Ravid napisał na platformie X, powołując się na źródło w Białym Domu, że w sobotę do Egiptu udają się specjalny wysłannik Donalda Trumpa ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff i były wysłannik ds. Bliskiego Wschodu, a prywatnie zięć prezydenta USA, Jared Kushner. Ich zadaniem będzie sfinalizowanie szczegółów dotyczących uwolnienia zakładników przez Hamas oraz przeprowadzenie rozmów na temat porozumienia pokojowego.

Przeczytaj źródło