„Nie chcę się budzić”. Straszne, jak życie potraktowało legendę polskiej sceny. Wyznanie przeraża

1 tydzień temu 10

Ikona polskiej piosenki przerwała milczenie i opowiedziała o uczuciu, które - jak wyznała - „poraża” ją każdego dnia. W szczerej rozmowie przyznała, że od pewnego czasu towarzyszy jej dotkliwa samotność, a poranki bywają najtrudniejsze. „Ja wcale nie chcę się budzić” - usłyszeli widzowie. Słowa artystki mrożą krew w żyłach, bo nie pasują do uśmiechniętego obrazu gwiazdy, którą kochają pokolenia. 

Źródłem tych poruszających słów jest wywiad z Dorotą Wellman przeprowadzony w programie śniadaniowym "Dzień Dobry TVN".

„Samotność mnie poraża”. Szokujące wyznanie wielkiej gwiazdy

W latach 60. i 70. Halina Kunicka koncertowała niemal wszędzie, a jej płyty rozchodziły się w ogromnych nakładach. To nazwisko zna się w każdym polskim domu - artystka przez dekady była synonimem klasy i wielkich przebojów. Dziś, mimo upływu lat, wciąż cieszy się oddaniem fanów i statusem ikony. 

W rozmowie z Dorotą Wellman gwiazda estrady opowiadała jednak nie tylko o pięknych chwilach, ale i o ciężarze osamotnienia. To właśnie ono odbiera radość z codzienności i sprawia, że każdy nowy dzień nie zawsze przynosi ukojenie. Padają słowa, które trudno zapomnieć: „Ja wcale nie chcę się budzić”. Według artystki to gorzki efekt wieku, ale przede wszystkim - samotności, która nie odpuszcza. 

– Czasami się zdarza tak, że budzę się rano i myślę sobie, o Boże, po co ja się znów obudziłam. Ja wcale nie chcę się budzić, ale może, a nawet na pewno, jednak jest to sprawa wieku, a poza tym sprawa samotności. To jest powód jedyny, najważniejszy, samotność – mówiła artystka.

„Nie chcę się budzić”. Straszne, jak życie potraktowało legendę polskiej sceny. Wyznanie przerażaHalina Kunicka była jedną z najpopularniejszych polskich artystek lat 60. Fot. Kapif

Rodzina blisko, a jednak… za daleko

Kunicka ciepło mówi o synu, podróżniku Marcinie Kydryńskim, i o wnukach - „cudownych chłopakach”. Mimo to przyznaje, że kontakty nie zawsze układają się tak, jak by sobie tego życzyła. Gwiazda bierze część winy na siebie: z natury jest osobą zamkniętą, a to utrudnia budowanie bliskości. 

– Mimo że mam [...] wnuki, cudowne chłopaki i przyjaciółki, których jest już niestety coraz mniej, to samotność mnie poraża i nie pozwala żyć z radością – opowiadała Kunicka.

Przypomnijmy, że Kunicka w 2021 roku nieoficjalnie przeszła na emeryturę, co również mogło pogłębić samotność.

Życie na scenie nie zawsze takie piękne

Zdaniem Kunickiej życie na scenie bywa jak fajerwerk - błyszczący, ale ulotny. Kiedy światła gasną, a tłumy idą do domów, gwiazdy zostają z tym, co najprawdziwsze: ze sobą. Kunicka nie lukruje rzeczywistości. Mówi wprost o pustce, która przychodzi nieproszona, oraz o przyjaciółkach, których „niestety jest coraz mniej”. Te słowa uderzają, bo pokazują, że nawet największa sława nie chroni przed najbardziej ludzkim lękiem - przed samotnością. 

„Nie chcę się budzić”. Straszne, jak życie potraktowało legendę polskiej sceny. Wyznanie przerażaHalina Kunicka Fot. facebook.com/halina.kunicka.fanclub
Przeczytaj źródło