Diety eliminacyjne, superfoods, demonizowanie glutenu czy laktozy – temat jedzenia coraz częściej budzi emocje i staje się kwestią światopoglądową. Czy rzeczywiście powinniśmy bać się mleka, unikać pieczywa i ślepo podążać za internetowymi trendami? W „Wykładzie otwartym” w internetowym Radiu RMF24 rozmowie z Anną Drobek, dietetykiem klinicznym i psychodietetykiem, szukamy odpowiedzi na najczęściej powielane żywieniowe mity, przyglądamy się modom, które opanowały nasze talerze i sprawdzamy, jak nie dać się zwariować w świecie jedzenia.
Dlaczego gluten i laktoza mają zły PR?Wykład otwarty
- Moda na diety eliminacyjne, zwłaszcza bez glutenu, często opiera się na mitach i marketingu, a nie na medycznych wskazaniach.
- Gluten i laktoza szkodzą tylko nielicznym - większość osób nie musi ich unikać, a produkty bezglutenowe bywają bardziej przetworzone i kaloryczne.
- Odstawienie glutenu często poprawia samopoczucie dzięki ograniczeniu przetworzonej żywności, nie samego glutenu.
- Zamiast wierzyć modom, lepiej postawić na zdrową, zbilansowaną dietę, ruch i sen - to buduje odporność na dłuższą metę.
- Zastanawiasz się, co naprawdę warto jeść? Sprawdź pełny artykuł, by rozpoznać prawdziwe fakty od dietetycznych mitów!
Jeszcze kilkanaście lat temu nikt nie zastanawiał się, czy zjeść bułkę pszenną, wypić szklankę mleka czy sięgnąć po kawałek ciasta u mamy. Dziś jedzenie stało się nie tylko sposobem na zaspokojenie głodu, ale także wyrazem przekonań, stylu życia, a nawet... manifestem światopoglądowym. Kiedyś jedzenie pełniło głównie funkcje energii dla nas. Spożywaliśmy jedzenie, gdy byliśmy głodni. Aktualnie coraz częściej dorabiamy różnego rodzaju teorie do jedzenia - mówi Anna Drobek, dietetyk kliniczny i psychodietetyk.
Współczesny konsument nie tylko czyta etykiety, ale i analizuje skład produktów pod kątem obecności glutenu, laktozy, cukru czy tłuszczów nasyconych. Część produktów zyskuje status "superfoods", inne zostają wręcz napiętnowane. Skąd ta rewolucja na naszych talerzach?
Diety eliminacyjne, czyli świadome wykluczanie z jadłospisu określonych składników, to jeden z najgorętszych trendów ostatnich lat. Ale czy rzeczywiście są nam potrzebne? Jeżeli osoby zaczynają się coraz bardziej interesować tematyką żywienia, to super, bo wzrasta świadomość żywieniowa. Możemy poprawić swój stan zdrowia. Ale z drugiej strony nie wiemy, jakie jest źródło, skąd pacjenci czerpią informacje, a w internecie jest ogrom tych informacji, często sprzecznych - przestrzega Anna Drobek.
Okazuje się, że większość eliminacji nie wynika z realnych wskazań medycznych, a z wpływu mediów społecznościowych, influencerów czy marketingowych chwytów. Bardziej to jest kwestia marketingu i tego, jak media społecznościowe promują różne informacje i często pokazują na sobie, jakie rzeczy usunęli z diety, jak się po tym czują - dodaje ekspertka.
Cukier, gluten, laktoza, tłuszcze - każdy z tych składników ma dziś swoje "czarne PR". Czy słusznie? Nie, ale zawsze najłatwiej jeden produkt wskazać, że jest zły, demonizować go i wyrzucić go z diety. A tak wcale nie jest, ponieważ każdy składnik odżywczy pełni jakąś funkcję - tłumaczy dietetyk.
- Cukier - jego nadmiar szkodzi, ale całkowite zakazywanie sobie słodkości może prowadzić do zaburzeń relacji z jedzeniem i napadów objadania się.
- Tłuszcze - nie tuczą same w sobie, a są niezbędne do produkcji hormonów i enzymów. Ważne, by wybierać te roślinne: oliwa z oliwek, pestki, orzechy, awokado.
- Gluten i laktoza - mają zły PR, ale szkodzą tylko nielicznym.
Wielu dorosłych deklaruje, że po odstawieniu glutenu czuje się lepiej, mimo braku wskazań medycznych. Skąd to zjawisko? Trochę to jest efekt placebo, a troszkę zależy też to od tego, jakie produkty my odstawiamy rzeczywiście: czy będą to produkty pszenne, czy też to były produkty bardziej przetworzone - tłumaczy Anna Drobek. Często poprawa samopoczucia wynika z ograniczenia wysoko przetworzonej żywności, a nie z samej eliminacji glutenu.
Warto też pamiętać, że produkty bezglutenowe wcale nie są mniej kaloryczne. Przez to, że usuwamy gluten, to taki odpowiednik produktu bezglutenowego musi być zastąpiony w formie zwiększonej ilości tłuszczu w produkcie bądź też cukru, żeby była lepsza tekstura, smak, konsystencja. (...) Jest to produkt bardziej przetworzony od tego takiego oryginalnego, pszennej produktu zawierającego gluten - podkreśla dietetyk.
Warto zobaczyć, czy mamy jakieś niepożądane objawy, czy po spożyciu produktów bogatych w gluten, głównie takich, które są ich źródłem: pszenicy, żyta, jęczmienia - regularnie występują u nas takie niepożądane objawy, jak ból brzucha, biegunki, wzdęcia, nadmierne gazy. Wtedy warto już się wybrać rzeczywiście do lekarza, sprawdzić, zrobić całą diagnostykę - radzi ekspertka.
Diagnostyka nietolerancji i alergii jest złożona - wymaga wywiadu lekarskiego, badań laboratoryjnych, czasem testów oddechowych czy biopsji. Nie warto eliminować produktów na własną rękę!
Coraz częściej słyszymy, że mleko "jest tylko dla dzieci", a dorosłym nie służy. Czy to prawda? Jak najbardziej możemy pić. Nie ma potrzeby odstawienia. Chyba że rzeczywiście są problemy z mlekiem w tym sensie, że albo jest nietolerancja laktozy, albo jest alergia na białka mleka krowiego - wyjaśnia Anna Drobek. Produkty mleczne są źródłem białka, wapnia, potasu - nie warto ich eliminować bez wyraźnych wskazań.
Co ciekawe, produkty fermentowane (jogurty, kefiry) czy sery żółte często są lepiej tolerowane przez osoby z nietolerancją laktozy, ze względu na niższą jej zawartość.
W gabinecie dietetyka powtarzają się pytania o "tycie po 18:00", rzekomą szkodliwość mleka UHT czy konieczność eliminacji glutenu przy Hashimoto. Godzina nie jest magiczna. To bardziej jest w kontekście tego, że często zwracamy uwagę na to, że nie chcemy się objadać na kolację przed samym snem - tłumaczy specjalistka.
Podobnie nieprawdziwe są przekonania, że przy Hashimoto trzeba wykluczyć gluten i laktozę - chyba że współistnieją inne schorzenia. Mleko UHT nie traci znacząco wartości odżywczych, a produkty "bez glutenu", które naturalnie go nie zawierają (np. ryż, kukurydza), to często chwyt marketingowy.
Nie ma cudownych diet na odporność z dnia na dzień. Na odporność pracujemy cały rok. I tu takie główne filary tej odporności to aktywność fizyczna, dieta, no i sen - przypomina ekspertka. Warto postawić na warzywa, owoce, produkty pełnoziarniste, zdrowe tłuszcze i regularny ruch.
Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24 Słuchajcie online już teraz!
Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.

1 dzień temu
4






English (US) ·
Polish (PL) ·