Nie do wiary, co trener Lecha zaczął wygadywać po blamażu. Tłumacz go uratował

1 dzień temu 3

Lech Poznań piłkarsko nie wygląda może tak beznadziejnie, jak Legia Warszawa, ale wyniki w lidze notuje podobne. Mistrzowie Polski wczoraj przegrali 1:3 z Arką Gdynia i obecnie zajmują dopiero 8. miejsce w lidze. Lech ma też problemy w Lidze Konferencji, gdzie do tej pory wygrał tylko jeden mecz - i zapisał się w historii kompromitując się w starciu z gibraltarskim Lincolnem Red Imps (1:2).

Zobacz wideo Wojciech Borowiak, trener judo, o dzieciństwie Roberta Lewandowskiego: on nawet gdy jadł zupę, to z piłką pod pachą

Co dalej z trenerem Lecha? Dostał pytanie o zwolnienie

Już od kilku tygodni w mediach pojawiają się wątki dotyczące przyszłości Nielsa Frederiksena. Po meczu z Arką Gdynia jeden z dziennikarzy na konferencji prasowej postanowił, że zapyta Duńczyka o jego przyszłość. - Chciałbym przeprosić trenera za szczerość, natomiast zapytać się wprost, czy po takiej serii bez wygranej w lidze, też porażce z Rayo, problemach w Pucharze Polski, czy trener nie boi się o swoją posadę w Lechu? - padło pytanie.

I odpowiedź mogła zaskoczyć. - Prawdopodobnie nikt nie będzie tak głupi, żeby mnie zwolnić, nie sądzę - powiedział szkoleniowiec z zawadiackim uśmiechem.

Próby ratunku podjął się tłumacz, który słowa Nielsa Frederiksena przetłumaczył zupełnie inaczej. - Nie, ale byłoby głupio gdybym powiedział coś innego. Taka jest moja odpowiedź - powiedział, znacząco zmieniając sens wypowiedzi szkoleniowca. 

Lech Poznań kolejny mecz rozegra dopiero po przerwie reprezentacyjnej, 23 listopada, gdy zmierzy się z Radomiakiem Radom. Przynajmniej na razie wszystko wskazuje na to, że trenerem Lecha w trakcie tego spotkania wciąż będzie Niels Frederiksen.

Przeczytaj źródło