Nie do wiary jaka ma być tegoroczna Wigilia. Synoptycy mówią jasno, czegoś takiego nie było od lat

4 dni temu 13

Wszyscy zadają sobie to pytanie: czy czeka nas wreszcie mroźna zima ze śniegiem, czy kolejny ciepły i deszczowy sezon? Meteorolodzy mają już wstępne przewidywania dotyczące temperatur i opadów! Kiedy spadnie pierwszy śnieg i czy czekają nas minusowe temperatury?

Zimowa ruletka: czy będziemy tęsknić za śniegiem?

Jesień dopiero się zaczęła, a my, Polacy, już tradycyjnie zaczęliśmy zadawać sobie to samo pytanie: jaka będzie nadchodząca zima? Po ostatnich sezonach, które rzadko serwowały nam solidną pokrywę śnieżną, oczekiwania są spore. I nie chodzi tu tylko o malownicze krajobrazy dla dzieci czy fanów nart. Brak śniegu i silnych mrozów zimą stał się w Polsce problemem dużo bardziej poważnym i strukturalnym.

Niski poziom opadów w miesiącach zimowych ma bezpośrednie, negatywne przełożenie na zasoby wody. Brak topniejącego śniegu i płytkie mrożenie gruntu to czynniki, które napędzają problem suszy hydrologicznej w okresie wiosenno-letnim. Stąd to zbiorowe, choć może ciche, oczekiwanie na porządny, mroźny sezon.

Niestety, jeśli wierzyć dostępnym modelom i pierwszym prognozom, miłośnicy srogiej, śnieżnej zimy mają powody do zmartwienia. Amerykański model pogodowy CFS (Centrum Modelowania Środowiskowego NCEP), używany często do badania długoterminowych anomalii, przedstawia scenariusz, który wydaje się już dla nas boleśnie znajomy.

Nie do wiary jaka ma być tegoroczna Wigilia. Synoptycy mówią jasno, czegoś takiego nie było od latfot. Pixabay

Jaka czeka nas zima w tym roku?

Według wyliczeń CFS, zima 2025/2026 ma być wyjątkowo łagodna. Mówimy tu o średnich temperaturach, które mogą przekraczać normy nawet o około 2,5 stopnia Celsjusza. Taki skok na skali globalnej jest alarmujący, ale w kontekście polskiej zimy oznacza jedno: stabilnej, długotrwałej aury, jaką znamy z dawnych lat, najpewniej nie będzie. Jeśli pojawią się mróz i śnieg, będą to epizody incydentalne i krótkotrwałe. Krótkie uderzenia chłodu będą przerywane cieplejszymi okresami.

To jest już stały trend, z którym musimy się mierzyć. Zimy stają się bardziej niestabilne, a pogoda – bardziej kapryśna. Model CFS wskazuje na znaczną zmienność i wysoką aktywność atmosferyczną w naszym regionie. Oznacza to, że nad Polską dominować będą niże nadciągające głównie z północy, co przyczyni się do częstych i gwałtownych zmian. Łagodna zima wcale nie oznacza nudnej zimy.

Wręcz przeciwnie, możemy spodziewać się ryzyka gwałtownych zjawisk. Intensywne, ale krótkie śnieżyce, silne porywy wiatru, a nawet lokalne burze zimowe – to są efekty, które towarzyszą szybkiej wędrówce mas powietrza. Według prognozy CFSv2, pierwsze opady śniegu na nizinach pojawią się tradycyjnie na przełomie listopada i grudnia, choć w górach (jak wiadomo np. z obserwacji IMiGW na Kasprowym Wierchu czy Śnieżce) śnieg już zdążył się zameldować.

Co istotne, polski Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMiGW) w dużej mierze potwierdza te niepokojące trendy.

Jaka będzie tegoroczna Wigilia

Prognozy rodzimych synoptyków na listopad i grudzień również sugerują, że początek zimy nie powinien odbiegać od "nowej normy" – będzie łagodnie. Trzeba jednak zawsze pamiętać o pewnym zastrzeżeniu, o którym specjaliści z IMiGW, na przykład Piotr Szuster, często przypominają: te długoterminowe wyliczenia to średnie wartości dla całego miesiąca. Oznacza to, że pojedyncze dni z opadami śniegu i przymrozkami są oczywiście wciąż możliwe. Po prostu ich waga w miesięcznym bilansie będzie zbyt mała, aby zmienić ogólny obraz ciepłej aury.

Prawdziwe zmiany mają przyjść w styczniu. To ten miesiąc, który w tradycyjnym kalendarzu jest synonimem solidnego mrozu, ale według prognoz, może nas zaskoczyć. Przewiduje się, że w wielu regionach kraju normy temperatury i opadów zostaną przekroczone. Niestety, ten zwiększony opad to w większości przypadków deszcz, a nie upragniony śnieg.

Cały ten obraz, szkicowany przez modele pogodowe, jest w zasadzie kolejnym ostrzeżeniem. Choć możemy liczyć na to, że w Wigilię czy Nowy Rok na chwilę zabieli się świat, to długoterminowo perspektywy stabilnej, mroźnej zimy są coraz bardziej odległe. Zamiast sanny i trzymającego mrozu dostaniemy klimatyczną huśtawkę – chwilowe przymrozki, które ledwo zdążą zamrozić kałuże, przerywane deszczem i silnym wiatrem. Dla gospodarki wodnej i dla rolników to fatalna wiadomość. Dla reszty? Coraz częściej oznacza to brak zimowej atmosfery i konieczność ciągłego pilnowania, czy aby na pewno warto schować kurtki zimowe do szafy.

Nie do wiary jaka ma być tegoroczna Wigilia. Synoptycy mówią jasno, czegoś takiego nie było od latfot. Pixabay
Przeczytaj źródło