Niebywałe, co zrobiła Pegula w półfinale z Sabalenką. "To było szalone"

1 miesiąc temu 21

- Jestem bardzo z siebie zadowolona. Grałam bardzo dużo trzysetowych meczów w ostatnim czasie, ale czuje się tak twarda i zahartowana teraz i korzystam z tego najlepiej, jak potrafię - powiedziała Jessica Pegula po meczu z Aryną Sabalenką. Ich starcie było niezwykle emocjonujące i pełne zwrotów akcji. "To było szalone" - podkreśliła Amerykanka.

Jessica Pegula Screen - https://x.com/WTA/status/1977000752238264595

Niesamowicie emocjonujący był półfinał turnieju WTA Wuhan pomiędzy broniącą tytułu Aryną Sabalenką i Jessicą Pegulą. W tym spotkaniu było wszystko - świetne akcje, fatalne błędy, niesamowite comebacki. Przypomnijmy, że było już 2:5 w trzecim secie, ale Pegula dała radę całkowicie odrobić straty. Serwowała na mecz przy stanie 6:5, ale popełniła aż cztery podwójne błędy serwisowe i mimo dwóch piłek meczowych, doszło do tie-breaka. Po niezwykle dramatycznej końcówce górą w tym starciu była Amerykanka, która w decydującym momencie bardzo szybko wyszła na prowadzenie 6:1 i miała aż pięć piłek meczowych. Białorusinka próbowała się bronić, ale jej się to nie udało i set zakończył się zwycięstwem 7:2, a cały mecz padł łupem Amerykanki (2:1).

Zobacz wideo Iga Świątek przeszła do historii Wimbledonu! "Gwiazda na skalę wszechświata"

Jessica Pegula reaguje na to, co działo się w meczu z Aryną Sabalenką

To oznacza, że Jessica Pegula zagra w wielkim finale z Coco Gauff. Po meczu na gorąco Amerykanka udzieliła wywiadu, w którym na początku została zapytana o to, co siedziało w jej głowie, kiedy wróciła z wyniku 2:5 na 6:5 i serwowała na zwycięstwo. - Nie wiem. Myślę, że to było szalone. Nie mogę uwierzyć, że wróciłam. Byłam bardzo, bardzo zdenerwowana. Próbując wyserwować mecz straciłam timing i rytm, ale szybko się podniosłem w tie-breaku - stwierdziła.

- Jestem bardzo z siebie zadowolona. Grałam bardzo dużo trzysetowych meczów w ostatnim czasie, ale czuje się tak twarda i zahartowana teraz i korzystam z tego najlepiej, jak potrafię - dodała.

Zobacz też: Nieprawdopodobne sceny w meczu o finał Gauff - Paolini. Aż trudno uwierzyć

- Myślałam sobie, że jestem szczęściarą, że wróciłam w tym meczu z wyniku 2:5. W ubiegłym tygodniu miałam tyle meczboli, których nie wykorzystałam, przegrałam i obroniłam, więc szczerze mówiąc to nie było nic nowego. Po prostu pozostałam skupiona, rozegrałam następny punkt i poszłam dalej. Próbowałam myśleć o strategii i skupić się na grze - dodała.

Pegula z szacunkiem o Gauff. "Znamy się bardzo dobrze"

Jessica Pegula i Coco Gauff po raz pierwszy zmierzą się w finale turnieju. Wcześniej dwukrotnie grały w półfinałach i ćwierćfinałach. W sumie grały ze sobą sześć razy i cztery razy zwycięsko z tych starć wychodziła pogromczyni Aryny Sabalenki. 

- Fajnie będzie zagrać z Coco w finale. Jestem pewna, że będzie chciała wygrać po porażce w zeszłym roku. Znamy się bardzo dobrze, nie będzie żadnych tajemnic, wiemy, jak będziemy chciały zagrać, pytanie - która zrobi to lepiej - wyznała.

 - Zawsze jest to zaszczyt grać przeciwko niej. Szczególnie że będzie to w finale i to chyba nasz pierwszy mecz finałowy - zastanawiała się.

Finał turnieju WTA Wuhan pomiędzy Jessicą Pegulą i Coco Gauff zaplanowano na niedzielę 12 października.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło