Sytuacja na linii Moskwa–Waszyngton staje się coraz bardziej napięta. W rosyjskich mediach narasta fala gróźb wobec Kijowa po informacjach o możliwym przekazaniu Ukrainie amerykańskich pocisków manewrujących Tomahawk. Kreml nie przebiera w słowach – przedstawiciele rosyjskiej Dumy Państwowej ostrzegają przed „przytłaczającymi konsekwencjami”, jeśli Zachód zdecyduje się na taki krok.
Wojna rosyjsko-ukraińska trwa już ponad trzy lata. Rosnące napięcie między Zachodem a Federacją Rosyjską
Wojna rosyjsko-ukraińska trwa już ponad trzy lata i wciąż nie widać końca tego wyniszczającego konfliktu. Linia frontu pozostaje w dużej mierze stabilna, a obie strony ponoszą ogromne straty ludzkie i materialne, nie osiągając znaczących postępów. Choć sytuacja nieco się zmieniła po objęciu urzędu prezydenta USA przez Donalda Trumpa, Ukraina wciąż znajduje się w niezwykle trudnym położeniu — nie może być pewna ani trwałego wsparcia Zachodu, ani przyszłości swoich granic. Nowa administracja amerykańska realizuje politykę, która w praktyce doprowadziła do pogłębienia napięć między Stanami Zjednoczonymi a Federacją Rosyjską. Kreml wykorzystuje to, by coraz odważniej testować cierpliwość Unii Europejskiej i NATO, podejmując kolejne prowokacyjne działania zarówno militarne, jak i propagandowe.
ZOBACZ: Uciekał przed policją, chwilę później doszło do tragedii. Kierowca nie miał szans, by przeżyć
W ostatnich tygodniach głośno zrobiło się o rozmowach między Kijowem a Waszyngtonem w sprawie potencjalnego przekazania Ukrainie rakiet manewrujących Tomahawk, które mogłyby znacząco wzmocnić jej zdolności ofensywne. Jednak – jak wskazują eksperci – scenariusz taki jest obecnie mało realny.
Decyzja o dostarczeniu tak zaawansowanego uzbrojenia mogłaby zostać odebrana przez Moskwę jako bezpośrednie zagrożenie, co z kolei groziłoby gwałtowną eskalacją konfliktu na arenie międzynarodowej. Rosyjskie media propagandowe już teraz ostrzegają przed „katastrofalnymi konsekwencjami” takiego kroku, podsycając atmosferę strachu i antyzachodnich nastrojów.
Rosyjski deputowany zapowiada „miażdżącą odpowiedź” ws. przekazania rakiet
Tymczasem w Rosji znów podgrzano atmosferę wokół planów przekazania Ukrainie zachodniego uzbrojenia dalekiego zasięgu. Głos w tej sprawie zabrał Andriej Kołesnik, deputowany Dumy Państwowej, który w rozmowie z rosyjskimi mediami wystosował ostrą groźbę wobec Kijowa.
Polityk zasugerował, że w przypadku ataku Ukrainy na terytorium Rosji z użyciem amerykańskich rakiet Tomahawk, Moskwa może sięgnąć po strategiczny system rakietowy Jars – jeden z najpotężniejszych elementów rosyjskiego arsenału nuklearnego.
„Jeśli, nie daj Boże, Ukraina przeprowadzi atak Tomahawkiem głęboko na terytorium Rosji, (…) zostaną przeprowadzone ataki odwetowe z okrętów podwodnych z pociskami strategicznymi i potężnych lądowych systemów rakietowych Jars. A która głowa zostanie przekręcona, to sprawa naczelnego dowódcy kraju Władimira Putina” – powiedział Kołesnik, cytowany przez portal news.ru.
Rosyjski deputowany podkreślił, że odpowiedź na ewentualne działania Kijowa byłaby „przytłaczająca pod względem siły i konsekwencji”. W jego ocenie Ukraina, decydując się na atak z użyciem amerykańskich pocisków, „zagrałaby z ogniem”, a reakcja Moskwy byłaby natychmiastowa.
Słowa Kołesnika wpisują się w coraz bardziej agresywną narrację Kremla, która nasiliła się po wprowadzeniu przez administrację Donalda Trumpa nowych sankcji na rosyjskie przedsiębiorstwa naftowe.
ZOBACZ TEŻ: Było tuż przed 11:00. Koszmarne odkrycie na polskiej plaży. W akcji wiele służb
Groźby Kremla w cieniu decyzji USA o przekazaniu Tomahawków
Decyzja w sprawie dostarczenia Ukrainie amerykańskich pocisków manewrujących Tomahawk wciąż nie zapadła, ale sama dyskusja o tym temacie już wywołała gwałtowną reakcję Moskwy. Rosyjscy propagandyści i politycy od kilku dni publikują wypowiedzi, w których ostrzegają przed „katastrofalnymi skutkami” takiego ruchu.
Kołesnik w swojej wypowiedzi dodał, że Kijów powinien dobrze przemyśleć ewentualne działania:
„Ukraina musi bardzo dokładnie rozważyć, zanim wygłosi oświadczenie o przeprowadzeniu ataków w głąb Rosji (…). Nasze pociski latają znacznie szybciej, nawet z prędkością 10 machów (około 12 240 km/h)” – stwierdził.
W rosyjskiej przestrzeni publicznej coraz częściej powtarza się teza, że przekazanie Tomahawków Ukrainie mogłoby zostać potraktowane jako bezpośredni akt agresji Stanów Zjednoczonych wobec Rosji.
Władimir Putin, komentując wcześniej tę sprawę, również ostrzegł Zachód przed „miażdżącą odpowiedzią” i zapowiedział, że Moskwa „zareaguje proporcjonalnie do zagrożenia”.

2 tygodni temu
22







English (US) ·
Polish (PL) ·