Nowe informacje ws. wypadku Katarzyny Stoparczyk
Prokurator rejonowy Piotr Walkowicz poinformował w rozmowie z "Faktem", że obecnie śledczy nie mogą przesłuchać 61-letniego kierowcy białej skody, który przeżył wypadek na S19 w Jeżowem (pow. niżański, woj. podkarpackie). Powodem jest jego stan zdrowia. Dysponują oni jednak wynikami badań na obecność alkoholu w jego krwi. - Musimy przeanalizować je w kontekście pozostałych dowodów, też w kontekście czynności ratowniczych i medycznych, które były udzielane w stosunku do tej osoby bezpośrednio po zdarzeniu - powiedział prokurator.
Sytuacja po przesłuchaniu
Śledczy przeprowadzili już przesłuchania świadków, które mogły doprowadzić ich do nowych tropów. - W tej chwili jeszcze staramy się pogłębić ten materiał, bo z przesłuchań jednych świadków wychodzą też (mówiąc kolokwialnie) pozostałe czynności czy kolejne czynności do wykonania. Sprawa w ten sposób uzyskuje też kolejny materiał dowodowy - poinformował prokurator rejonowy Piotr Walkowicz w rozmowie z "Faktem".
Zobacz wideo Niebezpieczne zachowanie na hulajnodze zakończone kolizją
Śmierć Katarzyny Stoparczyk
Dziennikarka zginęła w wypadku samochodowym, do którego doszło 5 września przed godziną 15 na drodze ekspresowej S19, znajdując się na tylnym siedzeniu. W zdarzeniu brały udział dwa pojazdy. - Jeden z nich jechał z niewielką prędkością, został uderzony w tył przez pojazd jadący w tym samym kierunku. Niestety na skutek tego zdarzenia doszło do śmierci dwóch pasażerów, trzy osoby są ranne - poinformował wówczas prokurator rejonowy w Nisku Piotr Walkowicz w rozmowie z TVP3 Rzeszów. Policja ustaliła, że za kierownicą pojazdu, który poruszał się wolniej, siedział 61-latek. Powodem tego tempa miała być awaria silnika.
oprac. IA





English (US) ·
Polish (PL) ·